środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 10


Po zakończonym meczu cała drużyna Skry wraz ze swoimi partnerkami ruszyła świętować do pobliskiego klubu . Razem z  nami wybrała się jeszcze Ewka i Kuraś. Impreza trwała do północy . 
Minął tydzień . Skra ponownie zmierzyła się z Dynamo Moskwa i ponownie zwyciężyła . Na trybunach siedziałam razem z Eweliną , ponieważ i Kłos i Kurek dziś już grali . Podczas oglądania zmagań chłopców dyskutowałyśmy na temat  zjazdu klasowego , który ma się odbyć już w ten weekend . Postanowiłyśmy , że jutro wybieramy się na jakieś zakupy , ponieważ nie za bardzo mamy się w co ubrać .
Weszłyśmy do H&M i zaczęłyśmy swoje poszukiwania .

-Jak myślisz będą wszyscy ? –zapytała Ewka .
-Tak sądzę chociaż doskonale wiesz , że nie wszystkich chciałabym zobaczyć w najbliższą sobotę . – powiedziałam jej przeszukując kolejne wieszaki ubrań .
-Doskonale wiem o kogo ci chodzi . –powiedziała i uśmiechnęła się lekko .
Dalej przeszukiwałyśmy sklepowe półki . Moim łupem stała się piękna sukienka w kolorze morskiej zieleni i do tego piękne czarne szpilki . Ewelina zakupiła pomarańczową sukienkę i do tego buty podobne do moich . Zadowolone z zakupów poszłyśmy na obiad do restauracji , która znajdowała się w centrum handlowym . Po zakończonym obiedzie wróciłyśmy do naszego wspólnego mieszkania . Ewelina odłożyła swoje zakupy do pokoju przebrała się i wybyła z mieszkania . Powiedziała mi tylko , że nie wie kiedy wróci . No cóż mogłam się tylko domyślić , że idzie do Karola .

Stwierdziłam iż jedynym sensownym zajęciem jakie mogę teraz wykonać będzie posprzątanie  całego mieszkania . Zaczęłam od łazienki . Potem kuchnia , salon i mój pokój . Zmęczona padłam na kanapę i włączyłam telewizor . Było kilkanaście minut po dziewiętnastej , gdy mój telefon wydał z siebie dobrze mi znany  dźwięk .

-Hej . Nie nudzisz się tam sama ? – usłyszałam głos mojego chłopaka .
-Cześć , a ty skąd wiesz , że jestem sama ? –spytałam .
-Karol mi się chwalił , że idzie dzisiaj z Ewką na randkę . – powiedział swoim słodkim głosem .
- O widzę , że jesteś lepiej poinformowany ode mnie . –powiedziałam śmiejąc się .
-Nie wiedziałaś ?
-Powiedziała mi tylko , uwaga  cytuję : ,, Nie wiem kiedy wrócę nie martw się o mnie ‘’
-Haha . No to co do jutra ? – spytał iż już chciał się rozłączyć lecz ja zapytałam :
-Ejj , a może wpadniesz coo ? –spytałam uśmiechając się do siebie .
-W sumie to mogę wpaść , będę za jakieś 15 minut . –powiedział , a ja znów się uśmiechnęłam .
-To dozo baczenia . –powiedziałam i rozłączyłam się . 
Po upływie 15 minut znów rozległ się dzwonek tym razem do drzwi . Otworzyłam je , a moim oczom ukazała się rozpromieniona twarz Krzysztofa . W swoich dłoniach trzymał bukiet czerwonych róż i wino . Zaprosiłam go do środka i przywitaliśmy się pocałunkiem .
-Co robimy ? – spytał Krzysiek .
-Nie wiem , a na co masz ochotę ? – spytałam , a on tylko uśmiechnął się łobuzersko i zaczął się do mnie przybliżać .Złapał mnie w pasie i zaczął mnie całować po szyi .Przygryzłam jego wargę i weszliśmy do sypialni .
(Postanowiłam , że dalszej sceny nie będę opisywać ) ; )
Rano obudziłam się wtulona w Krzyśka .
-Długo już tak nie śpisz ? – zapytałam go .
-Nie . –odpowiedział i pocałował mnie w czoło .
-O której dzisiaj trening ? – spytałam  podnosząc się z łóżka .
-O  jedenastej . – powiedział przeciągając się .
-No to chyba czas wstawać . – powiedziałam i zabrałam mu kołdrę .
-Jesteś bezlitosna . – powiedział i przytulił się do mnie .
-Ogarnij się , a ja zrobię jakieś śniadanie . – powiedziałam już ubrana  i wyszłam z sypialni .
Po dziesięciu minutach śniadanie było gotowe . Zawołałam Krzyśka i razem zjedliśmy wcześniej przygotowaną przeze mnie jajecznicę .
Wzięłam swoją torbę i dwadzieścia minut przed jedenastą wyszliśmy jeszcze do Krzyśka , aby zabrał ze swojego mieszkania rzeczy na trening . Trzymając się za ręce za pięć jedenasta przekroczyliśmy próg hali . Krzyś poszedł do szatni , a ja do swojego gabinetu .
Trening minął szybko i przyjemnie . Przynajmniej mi , bo chłopcy raczej w tym temacie by się ze mną nie zgodzili . Z hali wyszłam około godziny piętnastej .Wróciłam  do mieszkania zjadłam obiad pogadałyśmy z Ewką chyba do północy i poszłyśmy spać .

Dziś już niedziela , a więc czas naszego zlotu klasowego .
 Razem z Eweliną byłyśmy wczoraj  w restauracji dopiąć wszystko na ostatni guzik .  Sala miała być gotowa na godzinę 16.00 . Krzysiek nie miał dziś treningu więc bez problemu będzie mógł się tu pojawić . Z resztą nie tylko on , bo Karol również .
O piętnastej byłyśmy już gotowe i tylko czekałyśmy na naszych towarzyszy . A mówią , że to kobiety potrzebują więcej czasu na ,, uszykowanie się ‘’ .
Po około piętnastu minutach czekania nasi chłopcy raczyli się pojawić i razem pojechaliśmy do restauracji , gdzie już czekało na nas paru przyjaciół .
_________________________________________________________________

Na początku bardzo , ale to bardzo chciała bym was bardzo przeprosić za moją jakże długą nieobecność . Nie przejmujcie się postaram się to wynagrodzić . Ostatnio zaczęłam już pisać 11 rozdział i jestem w połowie , a więc powinien pojawić się w piątek , najpóźniej w sobotę . 
Jutro mamy Wigilię klasową  tylko nie rozumiem dlaczego mamy przyjść na galowo , mniejsza o to . 
A tak na marginesie co myślicie o KOŃCU ŚWIATA ? ; ) 
                                                                                                                                  Pozdrawiam A . ;**

2 komentarze:

  1. Interesujący ten pomysł ze zlotem klasowym, fajnie by było spotkać się po latach z ludźmi, z którymi grzaliśmy wspólnie szkolne ławki :)
    Krzysiek jest przeuroczy, pozazdrościć tylko takiego wspaniałego faceta :D
    A u Ewki i Kłosa to już widzę love na całego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z "Caroline" świetny pomysł ze zlotem klasowym :)
    Rozdział świetny! ;D

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń