Po zakończonym meczu cała drużyna Skry wraz ze swoimi
partnerkami ruszyła świętować do pobliskiego klubu . Razem z nami wybrała się jeszcze Ewka i Kuraś. Impreza
trwała do północy .
Minął tydzień . Skra ponownie zmierzyła się z Dynamo Moskwa i
ponownie zwyciężyła . Na trybunach siedziałam razem z Eweliną , ponieważ i Kłos
i Kurek dziś już grali . Podczas oglądania zmagań chłopców dyskutowałyśmy na
temat zjazdu klasowego , który ma się
odbyć już w ten weekend . Postanowiłyśmy , że jutro wybieramy się na jakieś
zakupy , ponieważ nie za bardzo mamy się w co ubrać .
Weszłyśmy do H&M i zaczęłyśmy swoje poszukiwania .
-Jak myślisz będą wszyscy ? –zapytała Ewka .
-Tak sądzę chociaż doskonale wiesz , że nie wszystkich
chciałabym zobaczyć w najbliższą sobotę . – powiedziałam jej przeszukując
kolejne wieszaki ubrań .
-Doskonale wiem o kogo ci chodzi . –powiedziała i uśmiechnęła
się lekko .
Dalej przeszukiwałyśmy sklepowe półki . Moim łupem stała się
piękna sukienka w kolorze morskiej zieleni i do tego piękne czarne szpilki .
Ewelina zakupiła pomarańczową sukienkę i do tego buty podobne do moich .
Zadowolone z zakupów poszłyśmy na obiad do restauracji , która znajdowała się w
centrum handlowym . Po zakończonym obiedzie wróciłyśmy do naszego wspólnego
mieszkania . Ewelina odłożyła swoje zakupy do pokoju przebrała się i wybyła z
mieszkania . Powiedziała mi tylko , że nie wie kiedy wróci . No cóż mogłam się
tylko domyślić , że idzie do Karola .
Stwierdziłam iż jedynym sensownym zajęciem jakie mogę teraz
wykonać będzie posprzątanie całego
mieszkania . Zaczęłam od łazienki . Potem kuchnia , salon i mój pokój .
Zmęczona padłam na kanapę i włączyłam telewizor . Było kilkanaście minut po
dziewiętnastej , gdy mój telefon wydał z siebie dobrze mi znany dźwięk .
-Hej . Nie nudzisz się tam sama ? – usłyszałam głos mojego
chłopaka .
-Cześć , a ty skąd wiesz , że jestem sama ? –spytałam .
-Karol mi się chwalił , że idzie dzisiaj z Ewką na randkę . –
powiedział swoim słodkim głosem .
- O widzę , że jesteś lepiej poinformowany ode mnie .
–powiedziałam śmiejąc się .
-Nie wiedziałaś ?
-Powiedziała mi tylko , uwaga cytuję : ,, Nie wiem kiedy wrócę nie
martw się o mnie ‘’
-Haha . No to co do jutra ? – spytał iż już chciał się
rozłączyć lecz ja zapytałam :
-Ejj , a może wpadniesz coo ? –spytałam uśmiechając się do
siebie .
-W sumie to mogę wpaść , będę za jakieś 15 minut .
–powiedział , a ja znów się uśmiechnęłam .
-To dozo baczenia . –powiedziałam i rozłączyłam się .
Po upływie 15 minut znów rozległ się dzwonek tym razem do
drzwi . Otworzyłam je , a moim oczom ukazała się rozpromieniona twarz
Krzysztofa . W swoich dłoniach trzymał bukiet czerwonych róż i wino .
Zaprosiłam go do środka i przywitaliśmy się pocałunkiem .
-Co robimy ? – spytał Krzysiek .
-Nie wiem , a na co masz ochotę ? – spytałam , a on tylko
uśmiechnął się łobuzersko i zaczął się do mnie przybliżać .Złapał mnie w pasie i
zaczął mnie całować po szyi .Przygryzłam jego wargę i weszliśmy do sypialni .
(Postanowiłam , że dalszej sceny nie będę opisywać ) ; )
Rano obudziłam się wtulona w Krzyśka .
-Długo już tak nie śpisz ? – zapytałam go .
-Nie . –odpowiedział i pocałował mnie w czoło .
-O której dzisiaj trening ? – spytałam podnosząc się z łóżka .
-O jedenastej . –
powiedział przeciągając się .
-No to chyba czas wstawać . – powiedziałam i zabrałam mu
kołdrę .
-Jesteś bezlitosna . – powiedział i przytulił się do mnie .
-Ogarnij się , a ja zrobię jakieś śniadanie . – powiedziałam
już ubrana i wyszłam z sypialni .
Po dziesięciu minutach śniadanie było gotowe . Zawołałam
Krzyśka i razem zjedliśmy wcześniej przygotowaną przeze mnie jajecznicę .
Wzięłam swoją torbę i dwadzieścia minut przed jedenastą wyszliśmy
jeszcze do Krzyśka , aby zabrał ze swojego mieszkania rzeczy na trening .
Trzymając się za ręce za pięć jedenasta przekroczyliśmy próg hali . Krzyś
poszedł do szatni , a ja do swojego gabinetu .
Trening minął szybko i przyjemnie . Przynajmniej mi , bo
chłopcy raczej w tym temacie by się ze mną nie zgodzili . Z hali wyszłam około
godziny piętnastej .Wróciłam do
mieszkania zjadłam obiad pogadałyśmy z Ewką chyba do północy i poszłyśmy spać .
Dziś już niedziela , a więc czas naszego zlotu klasowego .
Razem z Eweliną byłyśmy wczoraj w
restauracji dopiąć wszystko na ostatni guzik .
Sala miała być gotowa na godzinę 16.00 . Krzysiek nie miał dziś treningu
więc bez problemu będzie mógł się tu pojawić . Z resztą nie tylko on , bo Karol
również .
O piętnastej byłyśmy już gotowe i tylko czekałyśmy na naszych
towarzyszy . A mówią , że to kobiety potrzebują więcej czasu na ,, uszykowanie
się ‘’ .
Po około piętnastu minutach czekania nasi chłopcy raczyli się
pojawić i razem pojechaliśmy do restauracji , gdzie już czekało na nas paru
przyjaciół .
_________________________________________________________________
Na początku bardzo , ale to bardzo chciała bym was bardzo przeprosić za moją jakże długą nieobecność . Nie przejmujcie się postaram się to wynagrodzić . Ostatnio zaczęłam już pisać 11 rozdział i jestem w połowie , a więc powinien pojawić się w piątek , najpóźniej w sobotę .
Jutro mamy Wigilię klasową tylko nie rozumiem dlaczego mamy przyjść na galowo , mniejsza o to .
A tak na marginesie co myślicie o KOŃCU ŚWIATA ? ; )
Pozdrawiam A . ;**
Interesujący ten pomysł ze zlotem klasowym, fajnie by było spotkać się po latach z ludźmi, z którymi grzaliśmy wspólnie szkolne ławki :)
OdpowiedzUsuńKrzysiek jest przeuroczy, pozazdrościć tylko takiego wspaniałego faceta :D
A u Ewki i Kłosa to już widzę love na całego :P
Zgadzam się z "Caroline" świetny pomysł ze zlotem klasowym :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! ;D
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com