niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 13


-Asia ! Zaczekaj , proszę ! –krzyczał , zatrzymałam się i obróciłam się na pięcie i spojrzałam na niego.
- Nie mam najmniejszego zamiaru . –powiedziałam i znów szłam przed siebie.
-Proszę , daj mi chociaż pięć minut. Chcę ci to wszystko wytłumaczyć . –powiedział , spojrzałam na niego i czułam , że znów zaraz wybuchnę 
-Cztery minuty pięćdziesiąt dziewięć sekund . –powiedziałam , a on uśmiechnął się . Brakowało mi tego , okropnie za nim tęsknię .
Krzysiek opowiedziałam mi wszystko tak jak według niego było naprawdę . Sama nie wiedziałam już co mam zrobić .Z jednej strony Go kocham i strasznie za nim tęsknie , a z drugiej swoje widziałam i  nie wiem już co sama mam o tym sądzić .
-Krzysiek muszę to wszystko przemyśleć , poukładać sobie. Potrzebuję czasu. –powiedziałam mu , a w jego oczach można było dostrzec radość .
-Dla Ciebie mogę czekać nawet wieczność . –powiedział mi .
-Cześć . –powiedziałam mu ,odwróciłam się  , a swoje kroki skierowałam w kierunku mojego mieszkania .
Kilka minut później , mieszkanie Asi i Eweliny.
-Cześć , jak było na treningu ? –spytała z uśmiechem.
-Ok. –ucięłam krótko i również się do niej uśmiechnęłam .
-O której jutro wyjeżdżacie ? –spytała.
-O ósmej trzydzieści mamy zameldować się od halą.-odpowiedziałam jej i przypomniały mi się słowa trenera Nawrockiego .
-Aha .- odpowiedziała mi , dobrze wiedziała o tym , że nie za bardzo mam ochotę na rozmowę .
-Idę się pakować. –oznajmiłam jej i poszłam do swojego pokoju .
Weszłam do pokoju , wzięłam moje MP4 i położyłam się na łóżku. W słuchawka rozbrzmiała piosenka Pezeta – Spadam . Słuchałam jej jakieś pięć razy i doszłam do wniosku , że prawie idealnie pasuje do mojego obecnego związku? , a może obecnego stanu ? jaki panuje pomiędzy mną , a Krzyśkiem .
Po około półgodzinnym słuchaniu muzyki zaczęłam się pakować . Zabrałam ze sobą cztery pary spodni , kilka T-shirt’ ów  oraz sweterków , a do tego bluzę Skry , którą muszę nosić podczas meczów . Spakowałam jeszcze kosmetyczkę i książkę , którą obecnie czytam . Byłam już gotowa na jutrzejszy wyjazd .
Około godziny dziewiętnastej poszłam do salonu , gdzie siedziała Ewa.
-Co oglądamy ? –spytałam mojej przyjaciółki .
-Piękną i bestię . –odpowiedziała z uśmiechem . Uwielbiałam ten film pomimo tego, że grała w nim Vanessa Hudgens jakoś za nią nie przepadałam , ale film był znakomity. Około godziny dwudziestej drugiej seans się zakończył ,a ja powędrowałam do łazienki. Wykonałam swój wieczorny rytuał i poszłam spać.
Wstałam i mimowolnie uśmiechnęłam się do wyświetlacza mojego telefonu, na którym była godzina siódma siedem. Ubrałam się , odświeżyłam i następnie zjadłam śniadanie. O godzinie ósmej wyszłam z domu gotowa na wszystko , wiedziałam również , że nie ominie mnie rozmowa z Krzyśkiem.
-Witam.-powiedziałam uśmiechnięta do Aleksa i Winiara , którzy już czekali przed halą.
-Cześć ,a Ty co taka zadowolona? –zapytała Aleks łamanym polskim.
-A tak jakoś mam dobry humor.-odpowiedziałam.
-To dobrze. –odpowiedział mi Michał i uśmiechnął się.
Po chwili byli już prawie wszyscy oprócz Mariusza.
-Dwie minuty pięćdziesiąt dziewięć sekund.- śmiał się pan Jacek widząc Mariusza , który biegnie w naszą stronę.
-Przepraszam za spóźnienie, ale musiałem odprowadzić małego do przedszkola.-opowiedział zasapany.
-No już nie tłumacz się. Do autokaru! –powiedział trener i wszyscy wsiedli do autobusu. Chłopcy jak to na dżentelmenów przystało przepuścili mnie jako pierwszą . Usiadłam na przedostatnim miejscu i od razu z torebki wyjęłam telefon wraz ze słuchawkami . Po upływie kilku sekund usłyszał melodię piosenki Grubsona – Naprawimy to. Zaczęłam  wsłuchiwać się w słowa śpiewane przez Emilię :
,, … ale musisz jeszcze raz zaufać wiem, że to trudne(…) Nadmiar emocji by wszystko uprościć, bo moje serce jest pełne miłości .Kiedy stwierdzisz, że nie warto próbować, że zbitych fragmentów lustra nie umiesz dopasować ,przyjdzie pora , powiem choć tu , spojrzę Ci w oczy i zaczniemy od początku … ‘’
  Wiem , że Kaśka byłaby zdolna do czegoś takiego , ale postanowiłam , że powinniśmy spróbować naprawić to .
Podróż minęła w miłej atmosferze . Winiar zasypywał   Nas mnóstwem kawałów , Paweł Z. cały czas się wygłupiał , więc się nie nudziliśmy . W hotelu zameldowaliśmy się około godziny trzynastej . Pokój na całe szczęście miałam sama naprzeciwko mnie byli : Michał z Mariuszem , a pokoje obok mnie mieli Krzysiek z Maćkiem , a w drugim  był Daniel z Woickim . Więc śmiało można powiedzieć , że zostałam otoczona .
O godzinie piętnastej mieliśmy się stawić na stołówce więc teraz chłopcy mogli odpocząć . Ja nie byłam zmęczona i teraz miałam mnóstwo czasu , aby się rozpakować .Ubrania poukładałam w szafce, a kosmetyczkę z całą zawartością zaniosłam do łazienki , następnie pustą już walizkę wstawiłam do dużej szafy, która stała przy drzwiach ,,wyjściowych’’ . Kiedy skończyłam się rozpakowywać wzięłam do ręki książkę , którą ostatnimi czasy miałam przyjemność czytać. Niestety niedługo dane mi było sobie poczytać , ponieważ po upływie niecałych pięciu minut do mojego pokoju wparowało prawie pół drużyny w składzie : Michał W., Daniel, Mariusz, Aleks, Cupko, Paweł Z. ,Michał B., Karol K. , no więc można powiedzieć , że teraz w tym pokoju nawet mucha nie miałaby się jak ruszyć. Może trochę przesadziłam, ale w porównaniu do ich pokoi mój był jednoosobowy, czyli o wiele mniejszy od dwuosobowego. Chłopcy obsiedli mnie ze wszystkich możliwych stron.
-Co tam u Ciebie słuchać? –zapytał Bąku.
-Dobrze. –odpowiedziałam im z lekkim ,wymuszonym uśmiechem.
-Jesteś tego pewna? –zapytał mnie Daniel i spojrzał na mnie unosząc  jedną brew do góry.
-O co Wam chodzi? –spytałam wstając z łóżka , na którym byłam gnieciona przez  Karola, Plinę i dwóch Michałów.
-O nic. – opowiedzieli chórem.
-Po prostu martwimy się o Ciebie. – powiedział jak do tej pory milczący Mariusz.
-O Was. – tym razem do dyskusji dołączył Konstantin .
-O jakich Was? –zapytałam ich. Doskonale wiedziałam o co im chodzi.
-No o Ciebie i Krzycha. –znów głos zabrał Daniel.
-O Nas nie musicie się martwić.-odpowiedziałam im podchodząc do okna które znajdowało się obok łóżka.
-Czy to znaczy…- zaczął Karol .
-Jeśli chodzi Ci o to  co mi to nie , nie wróciliśmy do siebie.-odpowiedziałam im a z ich twarzy zniknął uśmiech , który pojawił się przed chwilą.
-Ale dlaczego? –zapytał Atanasijevic .
-Jeszcze … -powiedziałam , a w ich oczach można było zobaczyć błysk i wszyscy momentalnie zaczęli mnie ściskać.
-Weźcie się opanujcie.-krzyknęłam na nich. Odsunęli się ode mnie.
-Masz zamiar do niego wrócić? –zapytał Szampon.
-Rozmawiałam z nim na ten temat wczoraj po treningu i… -powiedziałam im ,a Daniel, Michał W. Karol i Mariusz zaczęli coś szeptać . – miałam to sobie wszystko spokojnie przemyśleć i przemyślałam – dokończyłam swoją wypowiedź.
-To wspaniale. – powiedział Bąkiewicz .
-Tylko proszę nic mu nie mówicie , chce z nim sama to załatwić . –powiedziałam im , a oni znowu zaczęli mnie ściskać.
_________________________________________________________________________________
Słowo do Was z lekkim opóźnieniem :D 
Rozdział dodałam wczoraj, ale ,że coś z internetem mi się psuło to piszę tu dopiero dzisiaj . :)
Nie wiem czy spodoba Wam się taki obrót sytuacji , ale właśnie tak miało być. 
Następny rozdział powinien pojawić się w weekend , raczej nie wcześniej, ponieważ teraz nie za bardzo mam czas po szkole . Do następnego . ;)