poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 11


Gdy weszliśmy do restauracji ujrzałam Karolinę , Paulinę i Monikę od razu pobiegłyśmy z Eweliną się z nimi przywitać . Krzysiek poszedł przywitać się z Jaśkiem i Wojtkiem . Jak na razie  jej tu jeszcze niebyło . Więc atmosfera była całkiem w porządku . Gadałyśmy z dziewczynami o tym co teraz się u nas dzieję.
-Aśka to prawda , że jesteś z Krzyśkiem . –zapytała Paulina .
-Tak . – odpowiedziałam i spojrzałam w jego stronę , a on odpowiedział mi uśmiechem .
-Jak długo jesteście ze sobą ? –spytała Karola .
-Jakieś dwa miesiące . –odpowiedziałam . –Ej , czy musimy gadać tylko o mnie ? –spytałam dziewczyn i uśmiechnęłam się do nich . –Co u was słychać ?
-U mnie wszystko okay . – odpowiedziała Monika . – Studiuję psychologię i mieszkam sobie we Wrocławiu .
-A wy ? –Ewelina spytała Karolinę i Paulinę .
-U mnie się trochę pozmieniało . – odpowiedziała Karolcia i uśmiechnęła się do nas .
-Czyli ? –spytałam razem z Eweliną .
-Adam mi się oświadczył i spodziewamy się dziecka . – odpowiedziała nam i złapała się za brzuch .
-Zaraz , zaraz ten Adam i dlaczego dopiero teraz nam o tym mówisz ? – Ewelina zadawała jej mnóstwo pytań .
-Tak ten i jakoś wcześniej nie było okazji . –odpowiedziała .
-Który miesiąc ? –spytała Paulina .
-Drugi . – odpowiedziała rozpromieniona .
-Kiedy ślub . –spytała Monika  .
-Planujemy w kwietniu , ale spokojnie wszystkiego się dowiecie w najbliższym czasie , bo wszyscy jesteście zaproszeni . –odpowiedziała i  uśmiechnęła się do nas .
Godzinę później . . .
W restauracji pojawiła się już cała klasa . Jak  do tej pory  starałam się unikać Kaśki , ale kiedyś i tak musi dojść do konfrontacji .  
-Kogo ja tu widzę ? –zapytała bezczelnie .
-To chyba ja powinnam zadać ci to pytanie . –odpowiedziałam jej .
-O jaka groźna .
-Ty lepiej uważaj na słowa . – zaczęłam w myślach liczyć do dziesięciu , rozmawiam z nią zaledwie kilka minut , a już mam ochotę wydłubać jej oczy .
- … - już chciała coś powiedzieć , ale w tym momencie podszedł do nas Krzysiek.
-Witam . –podszedł do nas, objął mnie ramieniem i pocałował w usta . Patrzałam na Kaśkę i widziałam , że gotuje się z zazdrości . – Asiu mogę Cię na chwilę porwać ? – spytał i uśmiechnął się promiennie .
-Oczywiście , nie zamierzam  przebywać w jej towarzystwie ani sekundy dłużej .-powiedziałam i odeszłam razem z Krzysiem zostawiając  ją tam samą jak kołek.
-Mam prośbę … mogłybyście się nie bić ? –spytał i roześmiał się .
-Bardzo śmieszne . Ona doprowadza mnie do szału . – odpowiedziałam mu i podeszliśmy razem do naszych przyjaciół . Pogadaliśmy jeszcze chwilę , a następnie wszyscy ruszyliśmy na parkiet . Leciała jakaś wolna piosenka , tańczyłam wtulona w Krzyśka , nie widzę poza nim świata . Kiedy utwór się skończył wszyscy się rozeszli na poczęstunek .
Czas upływał nam w wspaniałym towarzystwie , rozmawialiśmy o przeszłości , naszych wygłupach szkolnych , psikusach , ale również o teraźniejszości .
Zbliżała się dziewiętnasta razem z Eweliną i Paulą wyszłyśmy do toalety ,,przypudrować   noski ‘’ . Kiedy wróciłyśmy na salę doznałam lekkiego szoku . Zobaczyłam Krzyśka całującego się z Kaśką . Upuściłam torebkę , którą trzymałam w dłoniach . Momentalnie z oczu popłynęły mi łzy , a oczy wszystkich gości zwróciły się na mnie . Zalana łzami wybiegłam z restauracji . Nie zwracałam uwagi na nikogo biegłam przed siebie potrącając przechodniów . Był listopadowy wieczór , a ja w samej sukience biegłam ulicami Bełchatowa . Chciałam jak najszybciej znaleźć się w moim mieszkaniu . On mi mówił , że się zmienił , że już nic do niej nie czuje , a ja głupia mu wierzyłam . On się raczej już nie zmieni taki był i będzie . Wbiegłam do mieszkania i zatrzasnęłam za sobą drzwi . Wbiegłam do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko . Wtuliłam się w poduszki i zaczęłam jeszcze bardziej ryczeć . Płakałam i nie mogłam przestać , nie mogłam uwierzyć w to co stało się przed kilkunastoma minutami .
Po około dziesięciu minutach do mojego pokoju wparowałam Ewelina razem z Karolem . Podeszła do mnie i tak po prostu mnie przytuliła . Potrzebowałam tego jak nigdy wcześniej . Ryczałam jak bóbr .
-Poplamię ci sukienkę . –powiedziałam przez łzy .
-Nie szkodzi . Płacz ile chcesz . –powiedziała i przytuliła mnie mocniej . Potrzebowałam teraz osoby , której mogłam bezgranicznie ufać . Całej sytuacji przyglądał się Karol , który słał oparty o framugę drzwi mojego pokoju .
-Wracajcie . –powiedziałam odklejając się od Eweliny .
-Niby gdzie ? –spytał Kłos .
-Do restauracji , do gości . –odpowiedziałam .
-Chyba żartujesz . –powiedziała Ewka .
-Nie , nie żartuję . –odpowiedziałam i wymusiłam uśmiech na mojej twarzy .
-Nigdzie nie idziemy . –powiedział Karol .
-Dokładnie . –potwierdziła Ewelina .
-Proszę , chcę zostać sama . –powiedziałam wstając z łóżka .
-Ale my cię nie zostawimy , prawda Karol ?
-Prawda .-powiedział i uśmiechnął się .
-Pasujecie do siebie , oboje uparci . – powiedziałam . –Proszę idźcie . –powtarzałam się .
-Dobrze , ale obiecaj , że  nie zrobisz nic głupiego . –powiedziała Ewa .
-Obiecuję . – uśmiechnęłam się lekko i położyłam dłoń na piersi w ramach  przysięgi .
-Za godzinę , góra półtora jesteśmy  z powrotem . – powiedziała kiedy przekraczali próg od drzwi wyjściowych .
Zamknęłam za nimi drzwi i poszłam do kuchni . Nie piję alkoholu więc wzięłam szklankę soku i  wszystkie żelki jakie miałyśmy w mieszkaniu . Zostawiłam to wszystko na szafce w pokoju i poszłam wziąć prysznic . Przebrana w piżamę z wagonem chusteczek higienicznych wskoczyłam pod kołdrę . Włączyłam jakąś komedię i zaczęłam jeść żelki . Znowu płakałam , ale to mi pomagało . Po około pół godzinie zasnęłam z nadzieją na lepsze jutro .
_________________________________________________________________________________
Wiem obiecałam dodać w weekend , ale miałam strasznie dużo obowiązków . W piątek nie miałam nawet czasu żeby włączyć mojego laptopa . ;(
Rozdział nie jest zbyt wesoły , jak na obecny czas , ale tak już wyszło . 

Życzę Wam Wesołych Świąt , spełnienia waszych najskrytszych marzeń , pod choinką wszystkiego co sobie wymarzycie oraz dużo zdrowia i szczęścia w życiu . 
                                                                                    Grey Flower . 

8 komentarzy:

  1. Jejku, chyba za bardzo przechwalałam Krzyśka we wcześniejszych rozdziałach. Świnia, a nie milusi facet! No jak tak można, całować inną, na dodatek, gdy w okolicy buszuje aktualna dziewczyna? Nie dość, że świnia, to jeszcze pozbawiona mózgu. Współczuję Asi, bo znam jej ból bardzo dobrze.
    Pozdrawiam i Wesołych. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do Krzyśka to może się spodziewać obrotu sprawy , ale nie chcę nic mówić .
      Tobie też życzę Wesołych Świąt . ;**

      Usuń
  2. Grrr... głupia Kaśka..
    Wszystko popsuła.. żmija jedna..

    Może rozdział nie jest zbyt optymistyczny, ale jest zaarąbisty ;D

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pochlonelam wszystkie rozdzialy, swietne <3 Ja jakos od poczatku nie polubilam Krzyska :/ Moglas nie konczyc tak smutno, dodaj cos w najblizszym czasie. Jak moge tylko sie do czegos przyczepic to spacja przed znakami interpunkcyjnymi. Ale da sie przezyc :* Sorki, ze tak powierzchownie, ale jestem na tel. // Zycze powodzenia w konkursie :D :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje, że uda sie uratować tych dwoje, lubiłam tą parkę.:)
    Choć na pewno trudno będzie wybaczyć taką zdradę, wiedział jak na samo wspomnienie o tej dziewczynie Asia miała gęsią skórke wiec mógł by się jakoś zachować...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że tak późno.
    Krzysiek, ty chamie! Jak mogłeś..
    Czekam na następny, mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży
    Pozdrawiam :* :D

    OdpowiedzUsuń