-Co ty na to żebyśmy obejrzeli u mnie jakiś film .?-zadałam
pytanie Krzysiowi.
-Ok. . Tylko co ?
-Nie wiem , mam dosyć sporo filmów , coś się wybierze .-powiedziałam
i szliśmy dalej .Po drodze do mojego
mieszkania wstąpiliśmy jeszcze razem do sklepu , ponieważ stwierdziłam , że w
mojej lodówce nie ma nic sensownego do jedzenia .
Około 15 .00 byliśmy w mieszkaniu . Kazałam Krzyśkowi się
rozgościć , a sama poszłam zrobić obiad . Po jakiejś godzinie zajadaliśmy się moim popisowym
daniem czyli spaghetti . Następnie kazałam Krzysiowi wybrać jakiś film , a sama
zrobiłam nam popcorn .
-I co wybrałeś ?-zapytałam .
-Nic . Ty decyduj .-powiedział i wyszczerzył się do mnie .
-No dobra , to może to . –wybrałam płytę z filmem : ,, I że
cię nie opuszczę ‘’
Film bardzo nam się podobał o godzinie 19.00 mój chłopak
wrócił do siebie , a ja w końcu
postanowiłam się skontaktować z Eweliną . W piątek po meczu pojechała do
swoich rodziców i od tego czasu nie rozmawiałyśmy .
-Hej , co tam u ciebie słychać ?-zapytałam przyjaciółkę .
-A nic ciekawego , a u ciebie ?-zapytała .
- A wiesz dużo ciekawych rzeczy mam chłopaka , zaczęłam
prace…- zaczęłam wyliczać ,gdy ta nagle mi przerwała .
-Zaraz , zaraz chłopaka ?! Kogo ?-zapytała zdziwiona .
-Pamiętasz tego Krzyśka ?
-Tego co grał w piątek na meczu ?-spytała.
-Tak , tego .Okazało się , że moje przypuszczenia się
sprawdziły i jest to nasz kolega z klasy .
-Ejj . Ale przecież było z niego niezłe ziółko .
-Tak , wiem , ale on się zmienił .-powiedziałam jej .
-Ale , żeby potem niebyło : ‘’a nie mówiłam ‘’ .
-No , już kończymy ten temat , wrócisz to się przekonasz . No
, właśnie kiedy wracasz ?-zapytałam moją przyjaciółkę .
-Jutro , więc odbierzesz mnie jutro z pociągu ?
-Dobra , o której ?
-10.00 .
-Będę . Pa , Do jutra .
-Papa .
Pożegnałam się z
Eweliną i poszłam wziąć prysznic . O 22.00 już smacznie spałam. Wstałam o 8.15
ubrałam się do pracy , czyli założyłam
białą koszulkę polo z logo Skry , do tego czarne rurki i czarne Conversy
. Włosy uczesałam w wysoką kitkę i do
tego delikatny makijaż . Później zjadłam śniadanie czyli musli.O 9.30
wyruszyłam na peron po Ewelinę .
-Hej . –przywitałam się z Ewą . –Jesteś dwie minuty przed
czasem , to dziwne.
-No nie ? Te nasze polskie koleje .-odpowiedziała mi Ewka i
zaczęłyśmy się śmiać .
-Choć jedziemy do domu
. –powiedziałam Ewelinie i wzięłam jej walizkę .
W drodze do mieszkania
Ewka opowiadała mi co słychać w naszych rodzinnych stronach i tak w pół do
jedenastej byłyśmy już na miejscu . Powiedziałam mojej przyjaciółce , że zaraz
muszę iść do pracy i wtedy zaczął dzwonić dzwonek do drzwi .Ewelina poszła
otworzyć .
-Cześć jest Asia?- usłyszałam głos Krzyśka .
-Tak już ją wołam . Aśkaaa .!
-Już idę . poszłam i przywitałam się z Krzyśkiem buziakiem w
policzek .
Powiedziałam Ewelinie , że powinnam być w domu około
czternastej .Pożegnałyśmy się i poszłam
do pracy razem z moim chłopakiem .
Dzień w pracy minął mi bardzo szybko i przyjemnie . Wracając
z hali razem z Krzyśkiem wpadałam na pewien pomysł .
-Słuchaj . Co ty na to żebyśmy razem z Ewką zorganizowali
zjazd absolwentów naszego gimnazjum?- zapytałam .
-Wspaniały pomysł , tylko musisz pogadać z Eweliną .
-Z nią nie będzie żadnego problemu .-powiedziałam z błyskiem
w oku .
-Słuchaj mnie teraz bo my niby jesteśmy razem , a ja nawet no
wiesz …-zaczął Krzyś .
-Co ?
-No wiesz nie poprosiłem cię no … o chodzenie . –powiedział , a ja zaczęłam się śmiać .
-Z czego się śmiejesz to jest bardzo poważna sprawa . –powiedział
mi walnął przysłowiowego focha .
-No nie gniewaj się , ale dla mnie to ,,chodzenie’’ to jest
strasznie dziecinne .
-Dla mnie też ale , mniejsza o to . –zatrzymał się i złapał
mnie za rękę . –Czy ty Joanno Chatkiewicz , zostaniesz moją dziewczyną
?-zapytał z uśmiechem na twarzy , a ja po prostu myślałam , że padnę tam ze
śmiechu .
-Oczywiście , że tak głuptasie .-powiedziałam i pocałowałam
go .
I tak już w znakomitych humorach poszliśmy do mojego
mieszkania porozmawiać z Eweliną , co się okazało zwykła formalnością , bo ta
bardzo ucieszyła się na wieść o tym , że spotka swoje koleżanki i kolegów ze szkolnych ławek .Postanowiliśmy stworzyć
wydarzenie na Facebook’u , do którego
już po pół godzinie dołączyło około pięciu osób . W trójkę zaczęliśmy wszystko
przygotowywać .Krzysiek o 18.00 musiał już iść do siebie bo już za dwa dni Skra
gra ważny ligowy mecz z Jastrzębiem .
_________________________________________________________________________________
Jest jaki jest , ale postanowiłam się wywiązać z obietnicy i dodać dzisiaj jeszcze jeden rozdział.
Nie jest doskonały , ale raczej lepszego nie napisze .
Mam mnóstwo pomysłów na dalszy ciąg , ale jakoś nie idzie mi pisanie dialogów .; (
Postaram się poprawić ; )
No , a teraz trzeba czytać książkę , bo się nie wyrobię .
Żegnajcie . ; *
świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję . ; )
UsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńNiezłe ziółko i niezłe ciach "Lubie to"
Błagam niech tylko nic tej sielanki nie zepsuje.;)
Uwielbiam czytać o zakochanych.;)
Te wszystkie buziaki i przytulańce...
pozdrawiam i nie zapominaj o mnie;P
następny rozdział postaram się dodać jak najszybciej . a twoje opowiadanie również czytam . ; ) a za wszystkie miłe słowa bardzo dziękuję . ; ))
Usuńno, nareszcie nadrobiłam! ;) już z początku mnie zaintrygowałaś, bo to jedno z nielicznych opowiadań, gdzie główny bohater nie jest typowym siatkarzem, tylko twoim, z twojej głowy, to mi się podoba. :) Asia i Krzysiek tworzą piękną parę, byle tylko za szybko ich związek się nie rozleciał, bo kto wie, jak długo pociągną przy tak szybkim rozwoju. ;)nowa koleżanka chyba porządnie namiesza. :) Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy, możesz mnie informować na blogach bądź przez gadu: 5891339 :*
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za miły komentarz . ; ) i jeśli chcesz to mogę cię informować na gg lub na blogu . ; ))
Usuń