piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 6


Niedziela , 7.00
Po 15 minutach nareszcie wygrzebałam się z łóżka , wzięłam prysznic , ubrałam mój dres i poszłam biegać . Zbiegłam po schodach już ze słuchawkami w uszach . Biegając sobie po parku po około 20 minutach  spotkałam Krzyśka .
-Hej . – przywitał się i uśmiechnął się do mnie .
-Cześć .-odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech .
-Co tu robisz tak wcześnie .?-zapytał .
-Jak widać , biegam . –odpowiedziałam . A ty .?
-Ja rozkoszuję się tym jakże pięknym porankiem , biegając po naszym przecudownym bełchatowskim parku .
-A więc czy mogę ci potowarzyszyć . ? –zapytałam robiąc przy tym minę zbitego pieska .
-No wiesz ….. oczywiście , że tak . –odpowiedział po krótkim zamyśleniu .
-No , to fajnie .
-Może trochę odpoczniemy .?-zapytał wyraźnie zmęczony .
-Ok . –odpowiedziałam mu kiedy już siadałam na ławce .
-Wiesz co . . . – zaczął . –Chciałem cię przeprosić .
-Za co . ? –zapytałam , ale dobrze wiedziałam o co mu chodzi .
-No , wiesz . Za to co wczoraj zrobiłem .
-Nie szkodzi .
-Naprawdę .?!  -zapytał wyraźnie zdziwiony moją odpowiedzią .
-Tak . –odpowiedziałam mu i zaczęłam się do niego zbliżać po kilku sekundach nasze usta złączyły się w pocałunku , najwyraźniej nie przeszkadzało mu to , bo go  odwzajemnił .Oderwałam się od niego i posłałam mu uśmiech .
-Czyli się nie gniewasz . ? –zapytał .
-Ależ skąd . –odpowiedziałam z wielki bananem na twarzy . –To co biegamy dalej . ?- spytałam.
-Kto pierwszy przy tamtym świerku . –powiedział i natychmiastowo zerwał się z ławki .
-Osz ty.-powiedziałam i zaczęłam go gonić .
-Pierwszy .!-powiedział i znów mnie pocałował .-A to nagroda pocieszenia .
-Dziękuję .-powiedziałam i uśmiechnęłam się .-Masz dzisiaj trening .?-spytałam .
-Owszem .
-O której.?-spytałam  .
-O 11.30 .
-No to w takim razie zapraszam do mnie na śniadanie .
-Dziękuję , no to w takim razie zajdziemy do mnie po torbę z rzeczami na trening  i możemy iść do ciebie .-powiedział , a ja się zgodziłam .
Poszliśmy do mieszkania Krzyśka zrobiło ono na mnie duże wrażenie . Było ono bardzo ładne. Po upływie 20 minut szliśmy trzymając się za rękę do mnie na śniadanie .
-Rozgość się ja zaraz wracam . –powiedziałam mu .
Wzięłam prysznic i przebrałam się . Założyłam jeansy , szary t-shirt uczesałam się w koczka .
-Już jestem . Jeśli chcesz skorzystać z łazienki to ostatnie drzwi na wprost .Ręczniki są w czarnej szafce . –powiedziałam mu i weszłam do kuchni . Po krótkim przemyśleniu zdecydowałam , że zrobię gofry .Zrobiłam ich dosyć sporo , chyba nawet za dużo . Po chwili przyszedł Krzysiek i zaczęliśmy jeść śniadanie .Ponieważ zostało nam dosyć sporo gofrów , postanowiłam zrobić niespodziankę chłopakom i im je zanieść na trening .Pooglądaliśmy jeszcze telewizję i o 11.00 postanowiliśmy iść już na halę . Cały czas trzymaliśmy się za ręce .
Krzysiek poszedł do szatni , a ja postanowiłam się przywitać z trenerem i całym sztabem i dogadać się z nimi co do moich praktyk .Po 10  minutach zwarta ,  gotowa i uzbrojona w gofry razem z trenerem poszliśmy na halę .
-Cześć chłopcy . –przywitałam się z nimi .
Chłopcy weszli na halę i przywitali się ze mną .
-Mam dla was dwie wiadomości . Jedną dobrą , dla was i jedną również dobrą ,ale to dla mnie i być może też dla was .Którą pierwszą .?
-Tą dobrą dla nas. -powiedział Daniel .
-No to mam dla was gofry .-powiedziałam , a chłopcy podbiegli do mnie i opróżnili cały pojemnik smakołyków .
-No , dobra , a ta druga .?-powiedział z pełną buzią Michał .
-A będę znowu z wami pracować . –oznajmiłam bez większego przejęcia .
-Co .?! To super . –powiedział Paweł .
- Zaczynam od jutra .
Chłopcy ucieszyli się , ale trener powiedział im , że mają już zacząć trening .
Ja siedziałam sobie z trenerami i obserwowałam ich .
O 13.30 trening się skończył , ja postanowiłam poczekać na Krzyśka pod szatnią .Jako pierwsi wyszli z niej  Michał i Mariuszem.
-Hej , a gdzie masz swojego rycerza .?-spytał Misiek .
-Haha , bardzo śmieszne .-powiedziałam , a wtedy przyszedł Krzysiek i objął mnie w pasie .
-Co jest takie śmieszne ?-zapytał Krzyś .
-Nie , nic.-powiedzieli rozbawieni Mariusz z Michałem.
-A , więc teraz jesteście razem .?-zapytał już poważny Michał.
-Na to wygląda .-powiedziałam , a Krzysiek pocałował mnie w policzek.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i wyszliśmy z hali trzymając się za ręce .
_________________________________________________________________________________
Witam was po krótkiej przerwie . ; ) Jak na razie pomiędzy Asią i Krzyśkiem zaczęło się układać , ale ja już szykuję małe zamieszanie w ich związku spowodowane pewną osobą z przeszłości . W ten weekend planuję dodać jeszcze co najmniej 1 lub 2 rozdziały więc wszystkiego się dowiecie w ciągu najbliższych dni . ; )) 

1 komentarz:

  1. noo w końcu :D perspektywa 1 lub 2 rozdziałów w ten weekend jest bardzoo miłą i przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń