poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 9


Po rozmowie z Eweliną wyszłam z Krzyśkiem z hali . 20 minut później byliśmy u niego  w mieszkaniu . Weszliśmy do środka zdjęliśmy kurtki i rozsiedliśmy się w salonie .
-Co robimy ?-zapytałam przytulając się do Krzyśka .
-Nie wiem jak ty , ale ja to bym się tam solidnie ponudził . –odpowiedział uśmiechając się .
-Ok , a nie jesteś głodny ?-spytałam go .
-A wiesz , że trochę jestem .-powiedział mi i poszedł do kuchni , wstałam i poszłam  za nim . –No to co jemy ? -zapytał .
-Yyy , a masz makaron , pomidory i jakieś mięso ?-spytałam rozglądając się po kuchni .
-Coś się znajdzie .-powiedział i zaczął przygotowywać składniki do spaghetti .
Po 40 minutach obiadokolacja była gotowa ,Krzyśkowi bardzo smakowało , zresztą mi też .Po zjedzeniu posiłku powędrowaliśmy na kanapę i oglądaliśmy jakiś program .
-Zostajesz na noc ?-spytał
-Wiesz … jeśli nie masz nic przeciwko .-powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Ależ skąd . –powiedział i pocałował mnie w usta .
Po tej krótkiej rozmowie zaczęliśmy oglądać jakiś film . Śmieliśmy się na całego  niestety trzeba było już iść spać w końcu jutro idziemy do pracy . Do łazienki poszłam pierwsza , po mnie Krzysiek  . Gdy z niej wyszedł siedziałam w salonie i patrzałam na deszcz , który stukał o szybę . On podszedł do mnie i zapytał :
-Kotek , idziemy spać , czy będziesz tu tak siedzieć ?
-Już idę . –odpowiedziałam mu na co on wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Delikatnie odłożył mnie na łóżko i zaczął mnie całować , ale ja oderwałam się od niego .
-Nie uważasz , że jest jeszcze na to za wcześnie ? –spytałam przykrywając się kołdrom .
-Przepraszam , nie powinienem się tak narzucać . –powiedział i pocałował minie w sam czubek głowy .
-Nie musisz mnie przepraszać . –powiedziałam i obdarowałam go soczystym buziakiem w usta . –Dobranoc.
-Dobranoc . –odpowiedział mi i zasnęliśmy wtuleni w siebie .
Kiedy obudziłam się rano Krzyśka nie był . Założyłam na siebie te same ubrania co wczoraj , gdyż nie miałam nic na zmianę  . Poszłam do kuchni i na stole znalazłam kartkę , na której było napisane :

,, Wyszedłem do sklepu po coś na śniadanie , ponieważ w lodówce zastałem tylko światło .
                                                                                                                      Ps . Kocham cię . ’’

Uśmiechnęłam się sama do siebie , a następnie nalałam sobie szklankę soku pomarańczowego i usiadłam na parapecie w kuchni . Nawet nie zauważyłam kiedy do domu wrócił Krzyś . Podszedł po cichu i objął mnie od tyłu , aż się trochę przestraszyłam .
-Hej . Już wróciłeś ? –spytałam go i pocałowałam w usta .
-Tak , to co robimy na  śniadanie ? –spytał , wskazując na torby pełne zakupów .
-Yyyy . A co powiesz na omlet z szynką i szczypiorkiem ? –spytałam biorąc patelnię do ręki .
-Ok. –odpowiedział i zabraliśmy się za przygotowywanie śniadania .
Zjedliśmy śniadanie rozmawiając i śmiejąc się przy nim . W pół do dziesiątej poszłam do siebie , ponieważ musiałam się przebrać .O jedenastej byłam już na hali chłopcy coraz ciężej trenują , bo chcą być w jak najlepszej formie na mecz z Dynamem . Po treningu czekało mnie trochę pracy , musiałam wymasować prawie całą drużynę  na szczęście  nie jestem tu sama . Karol przyszedł na trening , widać , że to skręcenie kostki nie było dla niego dobre . Ale są szanse , że na meczu w Moskwie zagra .  Nie wiem co się wczoraj wydarzyło , ale coś go ciągnęło do Eweliny , kiedy tylko weszłam na halę zaczął mnie o nią wypytywać. Po zakończonym treningu wróciłam do siebie i bardzo długo rozmawiałam z  Eweliną . Opowiedziała mi o wszystkim co się wczoraj wydarzyło . Okazało się , że Ewka ma już osobę towarzyszącą na nasz zjazd absolwentów .

Minęło kilka dni . Zaczął się listopad , a razem z tym zbliżał się nasz zjazd . Wszystko było już zaplanowane , a ja już nie mogłam się doczekać aż w końcu zobaczę moich starych znajomych , no może nie wszystkich .
Środa 14 listopad . To już dziś Skra rozegra spotkanie z Dynamem , na które wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością . Ja razem z Eweliną , Karolem i uwaga Bartkiem oglądaliśmy mecz z trybunów . Kurek niestety tak samo jak Karol z powodu kontuzji nie mógł wyjść na boisko , ale w pojedynku w następnym tygodniu już prawdopodobnie wystąpią obydwaj .

-Kurek może już zacząć płakać . –powiedział Karol , a ja razem z Ewką zaczęłyśmy się śmiać .
-Haha . Jest 2:1 może jeszcze dadzą radę się wybronić . –mówił Bartek .
-Śmieszne nie macie szans z naszymi chłopakami .-powiedziałam , na co on dał mi sójkę w bok .
-Nie bij mnie , bo powiem Krzyśkowi .-powiedziałam oburzona .
-Bo , się przestraszę .
-No , to spójrz na boisko . –powiedziałam , wskazując głową na pole gry . Krzysiek właśnie będzie zagrywał . No i jest pierwszy as , a potem drugi . Kurek zmienił wyraz twarzy . Na następnej zagrywce nie było już tak łatwo ,bo Rosjanie ją przyjęli , ale na szczęście akcję zakończył Mariusz swoim przecudownym atakiem .
-Nie macie z nami szans . – powiedział Karol przy ostatniej akcji . No i koniec 3:1 dla Skry .
-Za tydzień się zrewanżujemy . – powiedział Bartek i zaczął grozić nam palcem , na co my we trójkę wybuchliśmy śmiechem  .
-Kurek , kiedy wracacie do Rosji ? –spytał Karol .
-Jutro . –powiedział .
-A to dzisiaj balujemy . –powiedział Kłos i zaczął zacierać ręce . 
_________________________________________________________________________________
Witam . Wiem jest beznadziejny . ; ( Pisałam go jakiś tydzień a i tak nic sensownego mi nie wyszło , ale w następnym (mam nadzieję ) coś się zacznie dziać . ! 
Jak tam samopoczucie . ? Bo u mnie marnie , przegrana nie cieszy .  ;(

sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 8


Z Krzyśkiem widujemy się codziennie co jest jedną z wielu zalet mojej nowej pracy . Chłopcy ostatnio dużo trenują co wiąże się z występami w Lidze Mistrzów i Plus Lidze . Niestety dzisiejszy pojedynek z Jastrzębskim węglem nie poszedł nam za dobrze i przegraliśmy . Starałam się pocieszyć chłopaków , lecz to nie dało za wiele . Na szczęście udało mi się namówić Krzyśka na spacer .
-Ejj . Nie przejmuj się tak , w końcu nic się nie stało . –powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Wiem , ale po prostu chyba żaden sportowiec nie lubi przegrywać . –powiedział i spojrzał mi w oczy.
-Fakt . Dobra skończmy ten temat . Jak idą przygotowania do naszego zjazdu absolwentów ? –zapytałam.
-Dobrze , sala wynajęta , skontaktowałem się już z prawie wszystkimi kolegami , a ty ? –zapytał.
-Wspaniale ! Poinformowałyśmy z Eweliną chyba wszystkie dziewczyn oprócz jednej . –powiedziałam i nagle z mojej twarzy zniknął uśmiech .
-O kogo chodzi ?-spytał.
-Aaa , szkoda gadać . – powiedziałam z uśmiechem .
-Chodzi o Kaśkę ?
-Zapomniałam , że wy się przyjaźniliście i to nawet dosyć blisko .-powiedziałam patrząc przed siebie.
-Było minęło teraz liczysz się tylko ty .-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
- No , ale dobra ja z nią nie chce mieć nic wspólnego , z resztą Ewelina też , więc ty ją poinformujesz o wszystkim.
-Ok , ale… - powiedział lecz przerwałam mu .
-Dobra koniec tematu , nie rozmawiajmy o niej .Nie chce sobie psuć humoru .
-Ok. . –powiedział i przytulił mnie , a następnie  odprowadził mnie do domu .
Pożegnałam się z Krzyśkiem , ponieważ  był zmęczony , z resztą ja też . Więc wzięłam prysznic i jak najszybciej się dało poszłam spać . Kiedy wstałam rano  na poduszce obok mnie leżała piękna czerwona róża . Wstałam i w piżamie poszłam do kuchni , gdzie Ewelina już jadła śniadanie.
-Kiedy Krzysiek tu był ?-zapytałam patrząc  na Ewę .
-Jakieś pół godziny temu , nie chciał cię budzić . –powiedziała i uśmiechnęła się .
-Acha . Masz jakieś plany na dzisiaj ?-zapytałam swoją przyjaciółkę .
-Nie , mam tydzień urlopu . –odpowiedziała  mi i rozciągnęła ręce na głową .
-Wiesz coo . A może poszłabyś ze mną na trening ? Trener na pewno się zgodzi , żebyś została , ja zajmę się swoją pracą , a ty poobserwujesz sobie chłopaków .No to co ?-zapytałam i zrobiłam minę szczeniaczka.
-No w sumie to chyba czemu nie . –odpowiedziała mi i zaraz po śniadaniu około 9.45 byłyśmy już gotowe do wyjścia .
Trener Nawrocki zgodził się , aby Ewelina została na treningu , przedstawiłam ją wszystkim chłopakom , ponieważ poznała wcześniej tylko Michała i Mariusza .Zdziwiło mnie trochę zachowanie Karola Kłosa w stosunku do Eweliny , patrzył na nią jakoś tak dziwnie , dobra może tylko ja mam jakieś dziwne urojenia?Trening przebiegał tak jak zawsze , jednak podczas bloku Karol źle stanął i była potrzebna  interwencja moja jak i lekarza . Niestety okazało się , że Kłos skręcił kostkę i raczej nie zagra w najbliższym meczu Ligi Mistrzów z Dynamem . Widać było , że Karol bardzo to przeżywa , ale no cóż nie zawsze jest kolorowo.

Z perspektywy Eweliny .

Siedziałam sobie na trybunach i obserwowałam trening chłopaków , ale cały czas czułam się jakby ktoś mnie obserwował . Spojrzałam na Karola było widać , że był smutny i przygnębiony , dobrze wiem co wtedy czuł . Jeszcze w gimnazjum kiedy grałam w szkolnej drużynie złamałam nogę . Czułam się wtedy okropnie. Patrzyłam tak na niego i nagle nasze oczy się spotkały .Jego tęczówki wypełniał niebieski blask , były przepiękne , uśmiechnął się do mnie .Speszyłam się i odwróciłam wzrok.

Z perspektywy Karola .

Patrzałem na nią przez cały trening , to chyba był jedyny plus tego , że skręciłem kostkę . Była piękna , a najbardziej podobały mi się te jej zielone oczy . Po treningu postanowiłem do niej jakoś zagadać.
Po godzinie nic nie robienia trening nareszcie się zakończył , poszedłem z chłopakami do szatni , przebrałem się i wyszedłem przed halę gdzie stała ona.
-Cześć . –powiedziałem zbliżając się do niej .
-Hej . –odpowiedziała mi i uśmiechnęła się . – Jak tam twoja kostka , mocno boli? – spytała.
-Trochę , ale bardziej boli mnie to , że nie mogę teraz grać .-powiedziałem i uśmiech zszedł mi z twarzy.
-Dobrze wiem co czujesz .
-Ciekawe . –powiedziałem oschle .
-Bardzo . Mi również kiedyś zdarzyła się taka sytuacja .
- Może się przejdziemy ?-spytałem .
- Chętnie . –odpowiedziała mi i zaczęliśmy iść przed siebie .
-Też miałaś skręconą kostkę ?-spytał kontynuując nasz poprzedni temat rozmowy .
-Gorzej . Złamaną nogę .
-Na serio? A jak to się stało  ?-spytałem zaciekawiony .
-Identyczna sytuacja jak w twoim przypadku .
-Serio ?! Też grałaś w siatkę .
-Tak , razem z Aśką .
-No , to w takim razie jak wyzdrowieje to musimy razem zagrać . –powiedziałem i zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili do Eweliny zaczął ktoś dzwonić .

Z perspektywy Aśki .

-Ej . Nie widzieliście nigdzie Eweliny ?-spytałam chłopaków.
-Nie .-odpowiedzieli chórem , a do mnie podszedł Krzysiek i objął mnie ramieniem .
-Może po prostu do niej zadzwoń .-zaproponował na co ja tylko pokiwałam głową i zadzwoniłam do naszej zguby .
-Ewka , gdzie ty jesteś . –spytałam podenerwowana .
-Yyy . W parku , idę do mieszkania . –odpowiedziałam  .
-Dlaczego mi nie powiedziałaś , że wychodzisz . Z kim ty tam jesteś ? –spytałam słysząc czyjś śmiech.
-Z Karolem  . –odpowiedziała śmiejąc się .
-Acha , czyli wszystko jasne . Dobra , ja już kończę jak coś to powinnam wrócić wieczorem , a jeśli nie wrócę to jestem u Krzyśka . –przekazałam jej informację i rozłączyłam się . 
_________________________________________________________________________________
Przepraszam za moją dłuugą nieobecność , ale mam teraz mnóstwo obowiązków związanych ze szkołą , a do tego dochodzą jeszcze treningi . ; ) Nie wiem czy zdołam jeszcze dodać coś w ten weekend . ; ( 
A teraz zostawiam was z tym rozdziałem , możecie być trochę zdziwione przebiegiem sytuacji , ale jakoś tak mnie wzięło żeby zeswatać  Ewelinę , z którymś z chłopaków . ;>

sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 7


-Co ty na to żebyśmy obejrzeli u mnie jakiś film .?-zadałam pytanie Krzysiowi.
-Ok. . Tylko co ?
-Nie wiem , mam dosyć sporo filmów , coś się wybierze .-powiedziałam i szliśmy dalej .Po drodze  do mojego mieszkania wstąpiliśmy jeszcze razem do sklepu , ponieważ stwierdziłam , że w mojej lodówce nie ma nic sensownego do jedzenia .
Około 15 .00 byliśmy w mieszkaniu . Kazałam Krzyśkowi się rozgościć , a sama poszłam zrobić obiad . Po jakiejś  godzinie zajadaliśmy się moim popisowym daniem czyli spaghetti . Następnie kazałam Krzysiowi wybrać jakiś film , a sama zrobiłam nam popcorn .
-I co wybrałeś ?-zapytałam .
-Nic . Ty decyduj .-powiedział i wyszczerzył się do mnie .
-No dobra , to może to . –wybrałam płytę z filmem : ,, I że cię nie opuszczę ‘’
Film bardzo nam się podobał o godzinie 19.00 mój chłopak wrócił do siebie , a ja w końcu  postanowiłam się skontaktować z Eweliną . W piątek po meczu pojechała do swoich rodziców i od tego czasu nie rozmawiałyśmy .
-Hej , co tam u ciebie słychać ?-zapytałam przyjaciółkę .
-A nic ciekawego , a u ciebie ?-zapytała .
- A wiesz dużo ciekawych rzeczy mam chłopaka , zaczęłam prace…- zaczęłam wyliczać ,gdy ta nagle mi przerwała .
-Zaraz , zaraz chłopaka ?! Kogo ?-zapytała zdziwiona .
-Pamiętasz tego Krzyśka ?
-Tego co grał w piątek na meczu ?-spytała.
-Tak , tego .Okazało się , że moje przypuszczenia się sprawdziły i jest to nasz kolega z klasy .
-Ejj . Ale przecież było z niego niezłe ziółko .
-Tak , wiem , ale on się zmienił .-powiedziałam jej .
-Ale , żeby potem niebyło : ‘’a nie mówiłam ‘’ .
-No , już kończymy ten temat , wrócisz to się przekonasz . No , właśnie kiedy wracasz ?-zapytałam moją przyjaciółkę .
-Jutro , więc odbierzesz mnie jutro z pociągu ?
-Dobra , o której ?                                                            
-10.00 .
-Będę . Pa , Do jutra .
-Papa .
  Pożegnałam się z Eweliną i poszłam wziąć prysznic . O 22.00 już smacznie spałam. Wstałam o 8.15 ubrałam się do pracy , czyli założyłam  białą koszulkę polo z logo Skry , do tego czarne rurki i czarne Conversy . Włosy uczesałam  w wysoką kitkę i do tego delikatny makijaż . Później zjadłam śniadanie czyli musli.O 9.30 wyruszyłam na peron po Ewelinę .
-Hej . –przywitałam się z Ewą . –Jesteś dwie minuty przed czasem , to dziwne.
-No nie ? Te nasze polskie koleje .-odpowiedziała mi Ewka i zaczęłyśmy się śmiać .
-Choć jedziemy  do domu . –powiedziałam Ewelinie i wzięłam jej walizkę .
W  drodze do mieszkania Ewka opowiadała mi co słychać w naszych rodzinnych stronach i tak w pół do jedenastej byłyśmy już na miejscu . Powiedziałam mojej przyjaciółce , że zaraz muszę iść do pracy i wtedy zaczął dzwonić dzwonek do drzwi .Ewelina poszła otworzyć .
-Cześć jest Asia?- usłyszałam głos Krzyśka .
-Tak już ją wołam . Aśkaaa .!
-Już idę . poszłam i przywitałam się z Krzyśkiem buziakiem w policzek .
Powiedziałam Ewelinie , że powinnam być w domu około czternastej .Pożegnałyśmy się  i poszłam do pracy razem z moim chłopakiem .
Dzień w pracy minął mi bardzo szybko i przyjemnie . Wracając z hali razem z Krzyśkiem wpadałam na pewien pomysł .
-Słuchaj . Co ty na to żebyśmy razem z Ewką zorganizowali zjazd absolwentów naszego gimnazjum?- zapytałam .
-Wspaniały pomysł , tylko musisz pogadać z Eweliną .
-Z nią nie będzie żadnego problemu .-powiedziałam z błyskiem w oku .
-Słuchaj mnie teraz bo my niby jesteśmy razem , a ja nawet no wiesz …-zaczął Krzyś .
-Co ?
-No wiesz nie poprosiłem cię no … o chodzenie  . –powiedział , a ja zaczęłam się śmiać .
-Z czego się śmiejesz to jest bardzo poważna sprawa . –powiedział mi walnął przysłowiowego focha .
-No nie gniewaj się , ale dla mnie to ,,chodzenie’’ to jest strasznie dziecinne .
-Dla mnie też ale , mniejsza o to . –zatrzymał się i złapał mnie za rękę . –Czy ty Joanno Chatkiewicz , zostaniesz moją dziewczyną ?-zapytał z uśmiechem na twarzy , a ja po prostu myślałam , że padnę tam ze śmiechu .
-Oczywiście , że tak głuptasie .-powiedziałam i pocałowałam go .
I tak już w znakomitych humorach poszliśmy do mojego mieszkania porozmawiać z Eweliną , co się okazało zwykła formalnością , bo ta bardzo ucieszyła się na wieść o tym , że  spotka  swoje koleżanki i kolegów ze  szkolnych ławek .Postanowiliśmy stworzyć wydarzenie na Facebook’u  , do którego już po pół godzinie dołączyło około pięciu osób . W trójkę zaczęliśmy wszystko przygotowywać .Krzysiek o 18.00 musiał już iść do siebie bo już za dwa dni Skra gra ważny ligowy mecz z Jastrzębiem .
_________________________________________________________________________________
Jest jaki jest , ale postanowiłam się wywiązać z obietnicy i dodać dzisiaj jeszcze jeden rozdział.
                                      Nie jest doskonały , ale raczej lepszego nie napisze .
       Mam mnóstwo pomysłów na dalszy ciąg , ale jakoś nie idzie mi pisanie dialogów .; (
                                                       Postaram się poprawić ; ) 
                                No , a teraz trzeba czytać książkę , bo się nie wyrobię . 
                                                              Żegnajcie . ; *

Zmiany

Chciałabym was bardzo przeprosić , ale teraz trochę namieszam .
1.Zmieniam wiek Asi , Krzyśka i Eweliny .
2.Ewelina nie załatwiała żadnych spraw związanych z uczelnią tylko wyjechała do swoich rodziców.
I dodaję wam jeszcze jedną postać , która tu dosyć sporo namiesza w najbliższym czasie :

Kaśka Wiśniewska - 25 lat na co dzień mieszka we 
Wrocławiu .Odzwierciedlenie wszystkich koszmarów naszej 
głównej bohaterki.Chodziła do szkoły razem z Asią , Krzyśkiem i  Eweliną .




                                                          

                                                                                                  * zbieżność osób i nazwisk przypadkowa . ; )

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 6


Niedziela , 7.00
Po 15 minutach nareszcie wygrzebałam się z łóżka , wzięłam prysznic , ubrałam mój dres i poszłam biegać . Zbiegłam po schodach już ze słuchawkami w uszach . Biegając sobie po parku po około 20 minutach  spotkałam Krzyśka .
-Hej . – przywitał się i uśmiechnął się do mnie .
-Cześć .-odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech .
-Co tu robisz tak wcześnie .?-zapytał .
-Jak widać , biegam . –odpowiedziałam . A ty .?
-Ja rozkoszuję się tym jakże pięknym porankiem , biegając po naszym przecudownym bełchatowskim parku .
-A więc czy mogę ci potowarzyszyć . ? –zapytałam robiąc przy tym minę zbitego pieska .
-No wiesz ….. oczywiście , że tak . –odpowiedział po krótkim zamyśleniu .
-No , to fajnie .
-Może trochę odpoczniemy .?-zapytał wyraźnie zmęczony .
-Ok . –odpowiedziałam mu kiedy już siadałam na ławce .
-Wiesz co . . . – zaczął . –Chciałem cię przeprosić .
-Za co . ? –zapytałam , ale dobrze wiedziałam o co mu chodzi .
-No , wiesz . Za to co wczoraj zrobiłem .
-Nie szkodzi .
-Naprawdę .?!  -zapytał wyraźnie zdziwiony moją odpowiedzią .
-Tak . –odpowiedziałam mu i zaczęłam się do niego zbliżać po kilku sekundach nasze usta złączyły się w pocałunku , najwyraźniej nie przeszkadzało mu to , bo go  odwzajemnił .Oderwałam się od niego i posłałam mu uśmiech .
-Czyli się nie gniewasz . ? –zapytał .
-Ależ skąd . –odpowiedziałam z wielki bananem na twarzy . –To co biegamy dalej . ?- spytałam.
-Kto pierwszy przy tamtym świerku . –powiedział i natychmiastowo zerwał się z ławki .
-Osz ty.-powiedziałam i zaczęłam go gonić .
-Pierwszy .!-powiedział i znów mnie pocałował .-A to nagroda pocieszenia .
-Dziękuję .-powiedziałam i uśmiechnęłam się .-Masz dzisiaj trening .?-spytałam .
-Owszem .
-O której.?-spytałam  .
-O 11.30 .
-No to w takim razie zapraszam do mnie na śniadanie .
-Dziękuję , no to w takim razie zajdziemy do mnie po torbę z rzeczami na trening  i możemy iść do ciebie .-powiedział , a ja się zgodziłam .
Poszliśmy do mieszkania Krzyśka zrobiło ono na mnie duże wrażenie . Było ono bardzo ładne. Po upływie 20 minut szliśmy trzymając się za rękę do mnie na śniadanie .
-Rozgość się ja zaraz wracam . –powiedziałam mu .
Wzięłam prysznic i przebrałam się . Założyłam jeansy , szary t-shirt uczesałam się w koczka .
-Już jestem . Jeśli chcesz skorzystać z łazienki to ostatnie drzwi na wprost .Ręczniki są w czarnej szafce . –powiedziałam mu i weszłam do kuchni . Po krótkim przemyśleniu zdecydowałam , że zrobię gofry .Zrobiłam ich dosyć sporo , chyba nawet za dużo . Po chwili przyszedł Krzysiek i zaczęliśmy jeść śniadanie .Ponieważ zostało nam dosyć sporo gofrów , postanowiłam zrobić niespodziankę chłopakom i im je zanieść na trening .Pooglądaliśmy jeszcze telewizję i o 11.00 postanowiliśmy iść już na halę . Cały czas trzymaliśmy się za ręce .
Krzysiek poszedł do szatni , a ja postanowiłam się przywitać z trenerem i całym sztabem i dogadać się z nimi co do moich praktyk .Po 10  minutach zwarta ,  gotowa i uzbrojona w gofry razem z trenerem poszliśmy na halę .
-Cześć chłopcy . –przywitałam się z nimi .
Chłopcy weszli na halę i przywitali się ze mną .
-Mam dla was dwie wiadomości . Jedną dobrą , dla was i jedną również dobrą ,ale to dla mnie i być może też dla was .Którą pierwszą .?
-Tą dobrą dla nas. -powiedział Daniel .
-No to mam dla was gofry .-powiedziałam , a chłopcy podbiegli do mnie i opróżnili cały pojemnik smakołyków .
-No , dobra , a ta druga .?-powiedział z pełną buzią Michał .
-A będę znowu z wami pracować . –oznajmiłam bez większego przejęcia .
-Co .?! To super . –powiedział Paweł .
- Zaczynam od jutra .
Chłopcy ucieszyli się , ale trener powiedział im , że mają już zacząć trening .
Ja siedziałam sobie z trenerami i obserwowałam ich .
O 13.30 trening się skończył , ja postanowiłam poczekać na Krzyśka pod szatnią .Jako pierwsi wyszli z niej  Michał i Mariuszem.
-Hej , a gdzie masz swojego rycerza .?-spytał Misiek .
-Haha , bardzo śmieszne .-powiedziałam , a wtedy przyszedł Krzysiek i objął mnie w pasie .
-Co jest takie śmieszne ?-zapytał Krzyś .
-Nie , nic.-powiedzieli rozbawieni Mariusz z Michałem.
-A , więc teraz jesteście razem .?-zapytał już poważny Michał.
-Na to wygląda .-powiedziałam , a Krzysiek pocałował mnie w policzek.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i wyszliśmy z hali trzymając się za ręce .
_________________________________________________________________________________
Witam was po krótkiej przerwie . ; ) Jak na razie pomiędzy Asią i Krzyśkiem zaczęło się układać , ale ja już szykuję małe zamieszanie w ich związku spowodowane pewną osobą z przeszłości . W ten weekend planuję dodać jeszcze co najmniej 1 lub 2 rozdziały więc wszystkiego się dowiecie w ciągu najbliższych dni . ; ))