niedziela, 28 października 2012

Rozdział 5 .


Krzysiek , szatnia .
-UUU . Co to miało być .? – Michał i Mariusz wparowali do szatni krzycząc na całe gardło .
-Niby co ? –zapytał zdezorientowany Pławski .
-Jak to co , my wszystko widzieliśmy , powiedział jak zwykle dociekliwy Mariusz.
-Aaa , tamto , nic nadzwyczajnego . – powiedział Krzysiek .
-To tak się teraz nazywa . – zaśmiał się Michał .
-Dobra , możemy skończyć ten temat ?-zapytał zawstydzony Krzysiek .
-Jaki temat ?-zapytał Daniel Pliński wchodzący wraz zresztą drużyny do szatni.
-Żaden .-odpowiedział Mariusz śmiejąc się pod nosem .   Opowiadaliśmy sobie kawały .
-Aha . –odpowiedzieli chłopcy i wszyscy zaczęli się szykować do treningu .
Z perspektywy Aśki .
Wracając do domu cały czas myślałam o tym co się przed chwilą stało . Nie miałam pojęcia co o tym sądzić , jeszcze 3 dni temu nie pomyślałam bym , że mój kolega ze szkoły jest wstanie zrobić coś takiego . Nie mogłam przestać o nim myśleć , cały czas miałam jego  twarz przed oczami . Czyżbym się zakochała?! Nie to raczej nie możliwe , co prawda kiedyś podkochiwałam się w nim , ale to nie było nic wielkiego , jak to mówią była to miłość platoniczna . A teraz , nie muszę na razie przestać o tym myśleć . Musze skupić się na nauce , ale to chyba jest silniejsze ode mnie . 
Do spotkania mam jeszcze sporo czasu . Postanowiłam posprzątać trochę w mieszkaniu , następnie nastawiłam pranie i podlałam moje roślinki .Zbliżała się 12.00 , postanowiłam sobie jeszcze trochę odpocząć . Po około 30 minutach zaczęłam się przygotowywać .Dobra mam jeszcze półtora godziny więc powinnam zdążyć , chociaż ze mną to nigdy niewiadomo . Najpierw postanowiłam wziąć prysznic , umyłam zęby i zaczęłam przekopywać moją szafę. W końcu zdecydowałam się na czarne rurki , niebieski żakiet , a do tego biały t-shirt i czarne baleriny . Zrobiłam delikatny makijaż i uczesałam się w koczka . Była już godzina 13.35 więc postanowiłam się już zbierać wychodząc wzięłam jeszcze moją czarną torbę .Zamknęłam mieszkanie i poszłam do kawiarni .
Na miejscu byłam 5 minut przed czasem . Wchodząc zauważyłam Krzyśka , podeszłam do niego przywitaliśmy się  , a on mi wręczył herbacianą róże .
-Ojej , to dla mnie . ?-zapytałam .
-Tak .-odpowiedział z przesłodkim uśmiechem .
-Dziękuję . – odpowiedziałam i również odwzajemniłam mu uśmiech .
Usiedliśmy do stolika i wtedy podeszłam kelnerka . Zwykła pusta blondynka , a na widok Krzyśka zaczęła się ślinić .Wiem , że on gra w drużynie i wogule , ale bez przesady  . Kilka razy , gdy spotykałam się z chłopakami taka sytuacja również się powtarzała . No , ale nie będę sobie psuła humoru przez jakąś dziunię .Zamówiłam herbatę , a on kawę z mlekiem . Kiedy przyszła kelnerka przez chwilę siedzieliśmy w ciszy , ale w końcu Krzyś  ją przerwał .
- Ładnie dziś wyglądasz . – powiedział patrząc mi prosto w oczy , a ja jak ta głupia gapiłam się w okno .
-Dziękuję . –powiedziałam i poczułam jak bym się czerwieniła , ale teraz już spojrzałam w te jego cudne niebieskie oczy , w których można utonąć .
- A tak ogólnie to co u ciebie słychać ?-zapytał .
-U mnie wszystko w porządku . Jak już wiesz studiuję , na całe szczęście to już ostatni rok . – odpowiedziałam z uśmiechem .
-Dlaczego na szczęście , przecież jeśli chcesz to możesz zmienić kierunek .
-Nie , nie o to chodzi .Lubię to i to nawet bardzo , ale nie znoszę tych wszystkich wykładów , sesji itd. Wole zajęcia ‘’praktyczne’’ ,  prace z ludźmi . W tym roku również muszę zaliczyć praktyki i jak wszystko pójdzie po mojej , dobrej myśli to znowu będę pracować w klubie .-ucieszyłam się .
-To super . – zaczął się cieszyć razem ze mną .
-Uwielbiam współpracować z tymi wariatami . – znowu zaczęłam się śmiać .
-Czyli ze mną też . ?-zapytał Krzyś .
-No , wiesz poza pracą w grupie w szkole nie współpracowaliśmy, więc to się jeszcze okaże . No , ale dobra dosyć gadania o mnie może teraz ty coś powiesz .
-No , a co mam ci mówić mieszkam tutaj jakiś miesiąc , gram w drużynie i to chyba wszystko na mój temat . –odpowiedział .
-Jak to , a co z twoją  rodziną masz kogoś . ?-zapytałam .
-Moi rodzice nadal mieszkają w Łodzi więc , daleko do nich nie mam , a co do drugiego pytania , to tak . Mam rybki . –i w tym oto momencie wybuchnął śmiechem  , a ja po krótkiej chwili przyłączyłam się do niego .
Rozmawialiśmy jeszcze z pół godziny  na przeróżne tematy , a potem postanowiłam  już wracać .
-Wiesz co ja już się chyba będę zbierać . –spojrzałam na zegarek i wstałam z krzesła . Zbliżała się 16.00 więc nie długo Krzysiek ma kolejny trening .
-To może cie odprowadzę .?-zaproponował Krzyś .
-Jeśli chcesz . –odpowiedziałam .
Zapłaciliśmy za nasze napoje i  wyszliśmy z kawiarni .  Drogę do mojego mieszkania pokonaliśmy w milczeniu . Krzysiek znów odprowadził mnie pod same drzwi .
-Może wejdziesz do środka .?-zaproponowałam .
-Wielką chęcią , ale wiesz muszę jeszcze iść do domu po strój , a potem pędzę na trening , może innym razem . –odpowiedział mi Krzysiek .
-Ok.
Krzysiek zaczął przybliżać swoją twarz do mojej , ale ja chyba jeszcze nie jestem na to gotowa . Gdy już jego usta znajdowały się kilka milimetrów od moich zwinnym ruchem nadstawiłam mu swój policzek .Najwyraźniej był lekko zdziwiony .
-Przepraszam , ale wiesz chyba nie jestem jeszcze gotowa . –odpowiedziałam mu , w końcu chciałam być z nim szczera .
-W porządku , rozumiem .-odpowiedział mi .
-No , to dozo baczenia .
-Pa . –powiedział mi .
 Gdy schodził po schodach pomachałam mu i weszłam do mieszkania , stanęłam pod drzwiami i walnęłam się ręką w twarz . Jejku jaka ja jestem głupia  , pomyślałam sobie . Przecież kochałam się w nim od podstawówki , a teraz odwalam takie rzeczy .?!
-Głupia , głupia !-powiedziałam  teraz na głos sama do siebie i znów przybiłam tzw. facepalma .
Pooglądałam sobie trochę telewizję , ok. 19.00 zjadłam kolację , później wzięłam prysznic , a następnie czytałam jakąś książkę .Nim się obejrzałam była już godzina 22.22 i wtedy dostałam s-m-s  o treści  :

,,Życzę ci miłych snów , dobranoc  . Mam nadzieję , że spotkamy się jutro . Krzysiek . ‘’

Uśmiechnęłam się sama do siebie i po około 5 minutach zasnęłam .
_________________________________________________________________________________
Znowu was zaniedbuje , wiem postaram się poprawić . 
No , ale na szczęście wena chyba już mi wróciła . ; ))  Dzisiaj gra moja Resovia , a więc o 17.00 zasiadamy przed telewizor .Czemu muszę mieszkać tak daleko .? ; \
                                           

poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 4


Po chwili rozmyślań zdjęłam kurtkę i powędrowałam do kuchni . Z racji tego , że jakoś dziwnie nie chciało mi się jeść napiłam się tylko soku i poszłam wziąć prysznic . Około 23.00 poszłam spać , a śnił mi się on …
Godzina 6.30 sobota , a ja  już wyspana i gotowa do biegania . Na uszy założyłam słuchawki i wyszłam z mieszkania . Biegałam sobie po parku , aż tu nagle znowu ktoś na mnie wpadł . Chyba mam jakiegoś pecha pod tym względem .
-Ej . Uważałbyś trochę coo .!? – krzyczałam , po chwili wstałam odwróciłam się , a moim oczom ukazał się nie kto inny jak Krzysiek .
-Sorry . OoO Asia . Hej . –powiedział i uśmiechnął się jak najlepiej potrafił .
-Oo . Cześć , przepraszam , że tak na ciebie krzyczę z samego rana , ale … - przerwał mi w pół zdania .
-Nic się nie stało . Ale , może na przeprosiny pobiegamy trochę razem coo.? –zapytał i zrobił minę jak ze kot ze Shreka .
-No dobra , ale to chyba ty powinieneś mnie przepraszać i to po raz drugi .
-Tak wiem , ale nie przejmuj się jakoś ci to wynagrodzę .

Pobiegaliśmy jeszcze jakieś 30 minut po parku , o potem Krzysiek zaproponował , że mnie odprowadzi . Zbliżaliśmy się do mojego bloku i nagle zapytał :
-Pamiętasz o naszym dzisiejszym spotkaniu . – zapytał , a na jego twarzy widniał uśmiech .
-Nie pamiętam . – powiedziałam z całkowitą powagą .
-Jak to . ? Zapomniałaś . ? – zapytał i jakby nagle posmutniał .
-Przecież żartuję . – i dopiero teraz zaczęłam się śmiać .
-No , dobra to koniec żartów . O której się widzimy . ? – zapytał już znacznie weselszy .
- No , yyy pasuje ci o 12.00 ? –zapytałam .
-Ok . Trening mam o 14.30 , więc ok .
-No to widzimy się o 12.00 ? –zapytałam gdy staliśmy już pod drzwiami od mojego mieszkania .
-Tak , do zobaczenia . –uśmiechnął się i już chciał schodzić na dół , lecz zatrzymałam go .
-Ej , a może wejdziesz  do środka .? –zapytałam .
-Yyy , wiesz nie chciał bym ci przeszkadzać .
- Bez przesady wejdź , napijesz się herbaty , a później już cię nie trzymam . – zaproponowałam .
-No dobra , na herbatę mogę wejść , ale później ty odprowadzasz mnie na trening . – powiedział z chytrym uśmieszkiem .
-Aaa , ty . Tak sobie ze mną pogrywasz .
-No to co , umowa stoi . ?
-No , dobra . Czemu nie . –powiedziałam i weszliśmy do mojego mieszkania .Zdjęliśmy kurtki  , kazałam Krzyśkowi się rozgościć , a sama poszłam zrobić obiecaną herbatę . Kiedy siedział już w salonie na kanapie podałam mu herbatę i znowu zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy .
Zbliżała się 9.00 , a więc Krzysiek musi iść na trening , a ja muszę go odprowadzić  , no trudno , jak umowa to umowa , a ja zawsze dotrzymuje słowa . Po 10 minutach dotarliśmy do celu .
-No , więc dotrzymałam słowa . – uśmiechnęłam się .
-No , to może ja teraz dotrzymam swojego . –uśmiechnął się do mnie i zaczął się niebezpiecznie do mnie przybliżać . Krzysiek pocałował mnie delikatnie ja sama nie wiedziałam co się dzieje . Po paru sekundach oderwałam się od niego .
-Co to było ?-zapytałam .
-Pamiętasz obiecałem ci , że jakoś wynagrodzę ci tą naszą ,,stłuczkę ‘’ – powiedział i uśmiechnął się .
-  Aha , to dziękuję .? – zapytałam .
-Nie ma za co .
-Dobra ja już muszę iść . Dozo baczenia .-powiedziałam i odwróciłam się na pięcie .
-Pa . –krzyknął i pomachał mi .
Nie wiem , ale chyba się zarumieniłam .
Odeszłam jakieś 5 metrów i natknęłam się na Winiara i Mariusza.
-UUU . ! –zaczęli się śmiać .
-O co wam chodzi .? –zapytałam zawstydzona .
-Jak to o co wszystko widzieliśmy . – odpowiedział Michał .
-Niby co . ?
-Jak się całowaliście . – odpowiedział przez śmiech Szampon .
-Chyba wam się wzrok psuje . – powiedziałam nadal zawstydzona .
-Tak , tak .-powiedzieli razem .
-A , wy to czasem nie macie teraz treningu?- zapytałam , gdyż chciałam jak najszybciej zmienić temat .
-Mamy . – znów odpowiedzieli razem . No , właśnie Mariusz choć zapytamy naszego amanta , może on coś nam powie . –i znów zaczęli się śmiać .
-Haha . – bardzo śmieszne . Żegnam panów . –pomachałam im i odeszłam .

A oni szli podśpiewując sobie : Zakochana para ….
_________________________________________________________________________________
Przepraszam was , że dawno mnie tu nie było , ale wiecie szkoła , treningi  itd . itp . 
W najbliższym czasie postaram się coś dodać nowego , ale nie określam się co do dnia . 
                                                                            + udało mi się przekroczyć 1000 , dziękuję .; ))

wtorek, 16 października 2012

Rozdział 3


Gdy szłam do swojego mieszkania cały czas w głowie siedziało mi jedno , kim do cholery jest ten Krzysiek . ? Kiedy zbliżałam się do mojego osiedla ktoś na mnie wpadł .
- Uważaj jak idziesz . – krzyknęłam wkurzona .
-Lepiej ty patrz pod nogi . –odpowiedział mi wcześniej wspomniany ktoś .
Po 10 minutach już byłam u siebie w domu . Postanowiłam , że się przebiorę . Założyłam mój ulubiony sweterek zakładany przez głowę do tego ciemno-granatowe rurki i czarne workersy . Włosy związałam w koka , założyłam kurtkę i wyszłam z mieszkania . Idąc do klubu dołączył do mnie nie kto inny jak nasz Pawełek . Postanowiłam zapytać Zatiego o tego całego Krzyśka .
- Zati mógłbyś mi powiedzieć skąd wziął się ten Pławski . ?
-Nawrot wynalazł go w jakiejś wrocławskiej drużynie . A co . ? – zapytał i zaczął znacząco ruszać brwiami .
-Przestań .! – walnęłam go w ramie .
-Ałaaa . Co podoba ci się . ?
-Nie po prostu  chyba skądś  go znam . –zamyśliłam się .
-No to się przekonasz czy go znasz , w końcu on też tu będzie to sobie pogadacie . – odpowiedział .
I weszliśmy do klubu .
W klubie byli już wszyscy zawodnicy SKRY oprócz naszego tajemniczego pana .
Przywitałam się ze wszystkimi chłopakami i zamówiłam sobie sok pomarańczowy . Kiedy dosiadłam się do stolika , gdzie siedzieli już Winiar , Szampon i Zati , chwilę później do klubu wszedł on . Miał na sobie czarne jeansy , czerwono-granatową koszulę w kratkę i do tego czarne conversy  . Podszedł do moich towarzyszy i przywitał się z nimi . Następnie podszedł do mnie .
-Hej , czy my się czasem nie znamy . ? –zapytał .
-Yyy . . . czy to ty wpadłeś na mnie jakieś pół godziny temu , a tak poza tym czy my czasem nie chodziliśmy kiedyś razem do szkoły . ? – wyrecytowałam jednym tchem .
-Aśka to ty .  ? –zapytał z bananem na twarzy .
-Tak to ja Krzysiek , odkąd cie zobaczyłam miałam wrażenie , że cie skądś znam .
-A tak a pro po to ty na mnie wpadłaś .
-Nie bo ty . –zaczęłam się z nim kłócić .
-Dobra niech ci będzie . –ustąpił mi .
-Jak długo tu mieszkasz . ? –zapytałam .
- Ja dopiero 2 tygodnie – odpowiedział mi Krzysiek . A ty . ? –zapytał
-Ja już ponad rok muszę męczyć się z tymi wariatami . – odpowiedziałam z uśmiechem .
-Ejj . !!! My tu jesteśmy . –wtrącił Mariusz .
Pogawędziliśmy jeszcze z 2 godziny w piątkę , po czym postanowiłam wrócić do domu .
Kiedy wyszłam z klubu zimne powietrze dosłownie we mnie uderzyło , aż przeszły mnie dreszcze . Odeszłam jakieś 10 metrów i nagle ktoś złapał mnie za ramie .
-Zostaw mnie , bo zacznę krzyczeć .! – powiedziałam przerażona .
-Ej , spokojnie to tylko ja .
-Boże , Krzysiek  czy ty chcesz żebym dostałam zawału?!-odpowiedziałam mu i dałam sójkę w bok. Po co za mną wyszedłeś?
-Bo pomyślałem , że taka ładna dziewczyna jak ty nie może iść po nocy sama.
-Ha ha … I tak wogule to ty myślisz , bo jak chodziliśmy razem do szkoły to ty raczej nie byłeś z tych myślących .- naśmiewałam się z niego .
-Ha ha … Wiem , ale się zmieniłem  . –powiedział trochę jakby zawstydzony .
-Tak i może jeszcze mi powiesz , że już nie zmieniasz dziewczyn jak rękawiczki , masz żonę i gromadkę dzieci . –wypominałam mu jego zachowanie z przed kilku lat .
-Mówiłem ci już , że się zmieniłem . – powiedział lekko zirytowany tą całą sytuacją .
-Dobra , wierzę ci nie musisz na mnie krzyczeć . –chociaż w głowie miałam całkiem inne myśli .
-Co studiujesz .?-zapytał ni stąd , ni zowąd .
-Medycynę , a dokładniej fizjoterapię . –odpowiedziałam dumna i pewna siebie .Jestem na drugim roku , a co . ?
-Nie tak się pytam , bo Winiar wspominał mi coś , że miałaś praktyki w klubie , czy coś .
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i powspominaliśmy stare , szkolne czasy .
Szliśmy pod moje osiedle , a on uparł się , że odprowadzi mnie pod same drzwi .
Trudno nie mam zamiaru się z nim znowu kłócić jak chce to niech mnie odprowadza – pomyślałam .

Stanęliśmy pod drzwiami mojego mieszkania .
-Spełniłeś już swoje zadanie , możesz już iść . –odpowiedział obojętnie patrząc w sufit .
-Dobrze , a czy spotkamy się jeszcze .?-zapytał z nadzieją w głosie , uśmiechając się przy tym zniewalająco .
-Nie wiem . Może w końcu grasz w drużynie , a ja jestem na wszystkich meczach więc … - przerwał mi i złapał mnie za rękę .
-Nie w tym sensie . Może umówisz się ze mną na jakąś kawę czy coś .-zapytał.
-Okeyy . Kiedy i gdzie .? –zapytałam lekko zdziwiona .
-Może jutro w tej kawiarni za rogiem .?
-Ok.
Wtedy wymieniliśmy się numerami , a on odszedł .Trochę zdziwiło mnie jego zachowanie , ale w końcu nie widzieliśmy się jakieś 7 lat , więc to chyba nic złego ...
_________________________________________________________________________________
Odpowiada wam taka długość , czy może za krótki . ? Muszę się wziąć za pisanie , bo kończą mi się zapasy , a jak na razie  weny brak . . . ; (

poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 2


Z  racji tego , że na pierwszym roku studiów miałam miesięczne praktyki w klubie to znam się z chłopakami . Przyjaźnimy się od czasu , do czasu wyciągną  mnie na jakąś imprezę , albo coś w tym rodzaju . Dziś  w Skrze ma zadebiutować jakiś chłopak . Nie wiem skąd , ale go kojarzę , no cóż na meczu się przekonamy.
Mecz przebiegał po myśli bełchatowian . Skra pokonała Resovię 3:0 . Nasz debiutant zagrał w jednym secie  , a mi cały czas się zdawało , że skądś go znam ….
Po zakończonym meczu chciałam przedstawić chłopakom Ewelinę .Ona mieszka tu dopiero 3 tygodnie i jeszcze nie miała okazji ich poznać . Pierwsi z szatni wyszli Winiar  z Mariuszem , podbiegłam do nich i postanowiłam im pogratulować .
-Hej chłopcy ! Gratuluję wygranego meczu .
-Dzięki mała . – odpowiedział mi Michał .
-Mówiłam Ci już nie mów do mnie mała . – co prawda miałam tylko 170 cm wzrostu , ale nigdy nie lubiłam jak ktoś tak do mnie mówił .
-Może byś tak przedstawiła nam swoją  koleżankę . ? – zapytał Mariusz .
-Oczywiście . Michał to jest Ewelina . Ewelina , Michał .
-Cześć miło mi was poznać . – powiedziała Ewa .
-To dla nas zaszczyt poznać koleżankę naszej Asi . – powiedział Michał , a potem wszyscy wybuchliśmy śmiechem .
-Ej , co to za nowy koleś .  ?- zapytałam .
-A  , ten . ? To Krzysiek Pławski  nowy ,, nabytek ‘’ Nawrockiego . – powiedział mi Mariusz .
-Krzysiek Pławski . ?? –zapytałam  zaskoczona . Ewelina on czasem nie chodził z nami do gimnazjum .?
-Nie pamiętam , a co . ?
-Nie , nic . – odpowiedziałam jej . To co chłopcy za godzinę tam gdzie zawsze .?
-Oczywiście . A czy twoja koleżanka idzie z nami ? –zapytał Misiek .
-Ja . ? – powiedziała Ewa . Nie przepraszam może innym razem . Muszę załatwić jeszcze parę spraw związanych z uczelnią . – odpowiedział Ewka .
-Ok. . – powiedzieli chłopcy razem . No to za godzinę w naszym ulubionym klubie . – powiedział Szampon , pożegnaliśmy się i poszłam do siebie . 

_________________________________________________________________________________
Trochę krótki , przepraszam , ale jestem zmęczona dopiero wróciłam z treningu . ; )))
A następny postaram się dodać jutro ewentualnie w środę . A jak dobrze pójdzie to może jeszcze dzisiaj ; )

niedziela, 14 października 2012

Bohaterowie

                                          Bohaterowie : 




                                          Asia Chatkiewicz -25 lata absolwentka medycyny , kierunek
                                         fizjoterapię  zna się z Krzyśkiem od bardzo dawna lecz
                                          dopiero teraz ich znajomość nabiera rozmachu .
                                 Krzysztof  Pławski - 25 lata od niedawna  gra w Skrze zna Asię od
                                 podstawówki , ale dopiero teraz zaczyna coś do niej czuć .
                                             Ewelina Jerzycka - 25 lata przeprowadziła się do
                                             Bełchatowa około 3 tygodni temu , jest najlepszą
                                             przyjaciółką Asi .
                                                        Drużyna Skry Bełchatów .
                                  Reprezentacja Polski w piłce siatkowej


Rozdział 1 .

Właśnie zaczynam drugi rok studiów na moim wymarzonym kierunku : fizjoterapii . Nadal bardzo interesuję się fotografią . Przez ten rok zdążyłam zaprzyjaźnić się z kilkoma osobami . Los chciał , że moja najlepsza przyjaciółka również przed kilkoma tygodniami przeprowadziła się do Bełchatowa . Obie w gimnazjum grałyśmy w szkolnej drużynie siatkarskiej , a teraz razem chodzimy razem na mecze Skry i w miarę możliwości także reprezentacji .Postanowiłyśmy wybrać się na mecz o Super Puchar , Skra Bełchatów - Asseco Resovia .   Siedziałam u Ewy w salonie i czekałam aż się ubierze.
-Ewelina ile można na ciebie czekać . ? - zawołałam trochę znudzona .
-Już idę - odpowiedziała . Dobra gotowa do wyjścia ? - zapytała .
-Od pół godziny - odpowiedziałam jej .
Na co ta tylko się uśmiechnęła i w dobrych humorach opuściłyśmy jej mieszkanie .