-Jakie masz plany na święta? Sylwestra?- zapytałem Asię, gdy
siadaliśmy do stolika.
-W święta wyjeżdżam do Wrocławia, a w Sylwestra wybieram się
na ślub Karoli i Adama.- odpowiedziała mi uśmiechając się. –A ty?
-W święta jeszcze nie wiem, a w Sylwestra mam podobne plany.
–odpowiedziałem uśmiechając się.
Byłem zadowolony, że Asia również się wybiera na wesele.
Rozmawialiśmy dosyć długo, potem postanowiliśmy razem
dokończyć przerwane przeze mnie zakupy. Aśka pomogła mi wybrać prezent dla
mojej mamy, a ja odwdzięczyłem się w wyborze prezentu dla jej brata. Po
ukończonych świątecznych łowach odprowadziłem Asię do mieszkania, a następnie
wróciłem do swojego mieszkania.
Z perspektywy Asi.
Znowu coraz lepiej się dogadujemy. Razem się śmiejemy
rozmawiamy o wszystkim, zupełnie jak wtedy, gdy byliśmy razem. Boję się, że to
może wrócić, ale bardziej boję się tego, że które z nas znowu może popełnić
jakiś błąd i po raz kolejny będzie trzeba wszystko zaczynać od nowa, a ja po
prostu nie mam już na to siły. Chciałabym, żeby było jak dawniej, bo ja chyba
nadal go kocham…
24 grudnia 2012 rok, poranek mieszkanie Asi .
Obiecałam babci, że zrobię jej moje ciasteczka czekoladowe za
którymi wszyscy tak przepadają. Ciasto było już zagniecione pozostało mi tylko
powycinanie ich w przeróżne kształty. Gdy zabierałam się za wycinanie ciastek,
zadzwonił dzwonek od drzwi.
-Już idę! –krzyknęłam idąc z kuchni, ręce miałam całe w
cieście i do tego mój fartuszek, który dostałam od mamy na zeszłe urodziny.
-Cześć. –powiedział Krzysiek.
-Heeej. –odpowiedziałam wycierając dłonie w fartuch. –Co ty
tutaj robisz o tej porze? –zapytałam.
-Przyszedłem złożyć ci świąteczne życzenia i mam dla ciebie
prezent. –powiedział z uśmiechem, jednocześnie zdejmując swoją kurtkę.
-Dziękuję, ja też coś dla ciebie mam. –powiedziałam i
podążyłam w kierunku sypialni. –Proszę. –powiedziałam wręczając mu torebkę z
prezentem.
-Dziękuję, a co to takiego? –zapytał i już chciał zajrzeć,
ale mu zabroniłam.
-Nie, dopiero jak na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka.
–powiedziałam uśmiechając się do niego.
-A co tu tak ładnie pachnie? –zapytał zaglądając do kuchni.
-Piekę ciasteczka. Może zostaniesz na chwilę, chyba, że się
śpieszysz? –zapytałam i podałam mu szklankę z gorącą herbatą. –Proszę.
-Dziękuję, nigdzie mi się nie śpieszy. –odpowiedział biorąc
łyk rozgrzewającego napoju.
-Nie jedziesz do rodziców? –zapytałam.
-Nie trochę za daleko.- odpowiedział z uśmiechem na twarzy.-
Dopiero w środę jadę do dziadków.- uciął.
-To gdzie są twoi rodzice? –zapytałam.
-Na Hawajach, zachciało im się ciepłej Wigilii. –
odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
-Słuchaj no to może pojedziesz ze mną? –zapytałam, ale chyba
przesadziłam, to trochę za szybko.
-Nie nie chcę się narzucać. –odpowiedział, popijając herbatę.
-Przestań, przecież się nie narzucasz to ja cię zaprosiłam.
–Aśka hamuj, trochę się zapędzasz, krzyczałam na siebie w myślach, ale to
wszystko było ode mnie silniejsze, moje usta nie miały najmniejszego zamiaru
się zamknąć. \
-Ale… - próbował zapewne stworzyć jakiś argument, ale ja nie
dałam mu dokończyć zdania.
-Nie ma żadnego ale, jedziesz ze mną i koniec, przecież się przyjaźnimy.
–no właśnie przyjaźnimy… a ja w tym momencie czuje o wiele więcej. –Tylko wiesz
wracam dopiero jutro wieczorem, więc radzę ci wziąć jakieś dodatkowe ubrania.
–powiedziałam mu i z triumfalnym uśmiechem zabrałam się za wycinanie
ciasteczek.
-Wiesz co to może w takim razie ja teraz szybko skoczę do
siebie, co? – zapytał Krzysiek wstając od stołu.
-No okay. –odpowiedziałam mu, Pławski opuścił moje
mieszkanie, a ja udałam się do swojej sypialni spakować się.
-Aśka, co ty do jasnej cholery odwalasz! –krzyczałam na
siebie. –Ogarnij się to tylko twój przyjaciel!
No właśnie przyjaciel… a moja chora psychika chcę, aby był
dla mnie kimś więcej. Z drugiej strony, gdyby on nic do mnie nie czuł to raczej
by się nie zgodził. . .
Rozdział z dedykacją dla mojej Kaśki :)
JUŻ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ SEZONU
REPREZENTACYJNEGO !!!
No, taki początek znajomości to ja mogę zaakceptować. Jednakże i tak czuję, że znów ich do siebie pociągnie, chociażby poprzez wspólną Wigilię, skoro Krzysiek nie ma co ze sobą zrobić. Z Asi naprawdę dobra 'przyjaciółka'. :D
OdpowiedzUsuńSezonie reprezentacyjny, zacznij się w końcu! *.*
Mam wrażenie, że Asia nadal kocha Krzyśka i ona jemu też nie jest obojętna. Wydaje mi się, że znowu się zbliżą do siebie:)
OdpowiedzUsuńmożesz mnie informować o nowym rozdziale :)
zapraszam do siebie http://serca-kolysanie.blogspot.com/2013/05/rozdzia-xiii.html
pozdrawiam!
http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjeśli jeszcze czytasz to zapraszam
Aśka i Krzysiek muszą być razem nooo! :D :D :D Rozdział świetny, jak zawsze :D Z niecierpliwością czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! :D
http://heroes-in-the-sky.blogspot.com/
Pozdrawiam! :*